Trwa smutna walka o „szkło” i „membrany” a rakiety
„szaleją, szaleją, szaleją
I śmieją, się śmieją, się śmieją”.
No, cóż wieściłem to niebezpieczeństwo niejednokrotnie, pytając w antenowych rozmowach polityków, czy celebrycka naparzanka o media nie przysłania im perspektywy bezpieczeństwa państwa. I właśnie trafiła do mnie książka Marka Budzisza „Pauza strategiczna’. Koniec roku to wyjątkowo dobry czas na szybką lekturę. „Marek Budzisz uzasadnia tezę, że nie da się obronić polskiej suwerenności i niepodległości, zagrożonej imperializmem Rosji, słabością UE i niezdecydowaniem USA, bez gruntownej modernizacji państwa polskiego i otwartej społecznej debaty nad strategią rozwoju Polski. Autor stawia więc przed polskimi politykami zadania, którym nie sprostali przez ostatnie 34 lata” - napisał w rekomendacjach dr Józef Orzeł.
Takie tytuły, jak ten Marka Budzisza wymagają szybkiego czytania i wprowadzania poglądów Autora do jak najszerszego kręgu debaty publicznej. To sprawa świadomości, nie tyle zagrożeń, bo te były i będą w różnej skali, a w miejsce starych pojawią się natychmiast nowe, więc nie straszenie Czytelnika tu chodzi, ale o pełnowartościową, ponadpartyjną świadomość i strategię działania, bo inaczej procesy dominacji społeczeństw wchłoną nas, jako mniej przystosowanych w procesie ewolucji.