Opinia na temat książki Podróże w czasie

@Carmel-by-the-Sea @Carmel-by-the-Sea · 2020-08-14 13:34:30
Przeczytane Reportaże_i_ współczesny_świat E-book
Już chyba wiem, czemu mam taki problem z czytaniem literatury s-f. Moja wyobraźnia potrzebuje raczej faktów niż zapożyczonej opowieści, którą mam sobie przyswoić/przenieść/zaszczepić do własnej głowy.

James Gleick napisał najlepszą dostępną po polsku (a może i jedyną) biografię Feynmana(*), choć szkoda, że nie ma tłumaczenia najlepszej w ogóle biografii tego fizyka pióra Mehry (**). W swojej najnowszej książce "Podróże w czasie" opisał, głównie kulturowe XIX i XX-wieczne, rozumienie czasu i konsekwencji podróży w czasie - podając przykłady 'stechnicyzowanych' utworów, jak i poszukujących psychologicznych konsekwencji przemijania. Wyszedł z tego, według mnie, taki misz-masz literackich toposów, zabaw formą i wtrąceń na gruncie nauki. Ciężko mi się to czytało, szczególnie że mam sporo zastrzeżeń stylistycznych do tłumaczenia. "Ktoś odczytuje znaki czasu jak liście herbaty." jest bełkotem, który w oryginale, jako idiom, ma sens. Takich kwiatków jest sporo, przez co całość czyta się nieskładnie, bo Gleick bardzo płynnie (czyli nieczytelnie) przechodzi od opisu przykładowych literackich narracji do własnych spostrzeżeń. Wielokrotnie potykałem się o taki rozmyty przekaz.

Temat, którego analizy podjął się Gleick, jest zapewne obszerny (nawet jeśli skupić się na przykładach literackich dociekań). Już same konsekwencje paradoksów związanych z ingerencją w przeszłość wystarczyłyby na ciekawy tekst. Dziennikarz postanowił psychologizować, poszukiwać rozdwojonych osobowości, pozaliterackich przykładów ludzkiej 'walki z czasem' (pojawiają się: kapsuły z przesłaniem dla przyszłych pokoleń, wielojęzyczne opisy współczesnego nam świata, które mają być tłumaczone okresowo by nadążać za zmiennością języka, rozumienie filozoficzne determinizmu,...). Jak dla mnie - zbyt dużo, zbyt płytko, zbyt nonszalancko. Zabrakło mi odniesień do tego, co wiemy na poziomie fizykalnym o problemie naszych ograniczeń związanych z czasem (poza kilkoma przykładami, o czym niżej). Aż prosiło się, by wspomnieć, że fizyka wyklucza podróże w czasie machinami do chwil przed ich skonstruowaniem (polecam chociażby ustalenia astrofizyka J.R. Gotta (***), który podróżami w czasie zajmuje się od kilku dekad).

Z partii książki, które okazały się czytelne, wydobyłem ostatecznie kilka wartościowych obserwacji. Językowa krytyczna analiza słów, jako nośników metafor opisu postrzeganie świata w relacji z czasem, to bardzo dobry przykład występujących komplikacji semantycznych w narracjach. Najciekawsze fragmenty pracy dotyczyły samego zjawiska zmienności. Gleick, na podstawie literatury, dochodzi do wniosku, że poczucie postępu jest permanentnie odczuwane przez człowieka dopiero od stu kilkudziesięciu lat. Wiąże to oczywiście z przemianami naukowo-technicznymi i potrzebą spójnego rejestrowania czasu (którego wymagała na przykład kolej). Taka nowa perspektywa pobudziła ludzi do odnotowywania stuleci, manii milenijnych i analiz świata z nowej perspektywy. Literatura J. Verne'a, H.G. Wellsa i E.A. Poego odpowiedziała twórczo na strachy związane z przemijaniem. "Postrzegamy czas, ponieważ wiemy, że musimy umrzeć" - bardzo trafnie stwierdził Heidegger. Trochę ciekawych spostrzeżeń wyczytałem o strzałce czasu, która wynikając z zasad termodynamiki, ogranicza i pozycjonuje nasze odczucia 'przed-teraz-po'. Ale już zabrakło ciekawych przykładów literackiego wykorzystania tego faktu.

"Podróże w czasie" nie zachęciły mnie zbytnio do lektur s-f, w bardzo niewielkim stopniu przyniosły przyjemność analizy argumentacji autora. Było kilka wartościowych przykładów literackich zmagań z pętlami czasu, śmiertelnością i paradoksami. Doceniam długą listę tekstów źródłowych umieszczoną na końcu. Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie prosty diagram czasoprzestrzenny, gdzie widać wprost obszary separacji przyczynowej zjawisk w konsekwencji skończoności prędkości światła (to tylko tak beznadziejnie uczenie brzmi, a w praktyce jest bardzo prostą konstrukcją (****)), niż wieloznaczne i przesadnie rozbudowany analizy komplikacji czasowo-przestrzennych w powieściach. Bardziej zaciekawiłaby mnie analiza literackich tropów psychologicznych konsekwencji rozumienia czasu, który jak wiadomo może nawet nie istnieć.

PRAWIE DOBRE - 6.5/10

-------
* "Geniusz", James Gleick, Zysk i S-ka 1999
** "The Beat of a Different Drum: The Life and Science of Richard Feynman", Jagdish Mehra, Oxford University Press 1996
*** chociażby w "Witamy we Wszechświecie" (Zysk i S-ka 2019) Gott w swojej części wspomina o tych ograniczeniach
**** polecam genialną w prostocie "Fizykę czasoprzestrzeni", J.A. Wheeler, E.F. Taylor, PWN 1972
Ocena:
Data przeczytania: 2020-08-14
× 13 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Podróże w czasie
Podróże w czasie
James Gleick
7/10

Błyskotliwa, pouczająca i zabawna opowieść o podróżach w czasie - koncepcji, która fascynuje fizyków i pisarzy od ponad stu lat. James Gleick proponuje przekraczającą ramy tradycyjnego myślenia w...

Komentarze

Pozostałe opinie

Napisane ze swadą i humorem popkulturowe kompendium o podróżach w czasie, zawierające skrótowe omówienia tytułów (opowiadań, książek i seriali), które autor uważa za najbardziej wartościowe, czy też n...