Polityka,polityka i jeszcze raz polityka! Aczkolwiek charakter ludzkich oczekiwań i dążeń do osiągnięcia prestiżu oraz polityczna gra jest tu świetnie nakreślona. Kto by pomyślał, że to stanie się elementem, dzięki któremu ocenię lekturę wyżej niż sądziłam po pierwszych rozdziałach, a właściwie rwąco-skrótowym tokiem skleconych częściach.
Tytułowe pokrewieństwo będzie można rozumieć w dwojaki sposób. I choć Autorka próbuje zmylić czytelnika, to początek już daje taką sugestię, że nie jedynie dusze należy mieć na uwadze. Szkocja i RPA. Tak jak Czarny Ląd Kemisa już jako dziecko jest silna, wielowymiarowa, ale też widzi dużo więcej, niż to, co na pierwszym planie, natomiast postawa Jen przez całe życie jest mniej więcej jednowymiarowa i tak samo naiwna.
Motyw dwóch kobiet i mężczyzny stary jak świat. Łatwo domyślić się, co się może w tej sytuacji wydarzyć, by relacje kobiet być może nigdy już nie były takie same.
W wielu punktach fabuła przewidywalna, jednak bohaterzy są zdecydowanie opisani w bogatszy sposób. I nawet życiowe zagubienie Jen z czasem przestaje przeszkadzać, bo odbieramy je jako cechę kształtującą tę bohaterkę, a nie jakiegoś rodzaju niedopracowanie ze strony Lokko. Tak ma być. Jest czarne, jest białe. I może przeszkadzać tylko to, że postaciom w momencie gdy je poznajemy są nadane tak łatwo identyfikujące ich cechy, że mimo wszystko wiemy czego się po nich spodziewać. Taki niuans może częściowo odbierać przyjemność z lektury.