Opinia na temat książki Powiem tylko raz

Już po pierwszym rozdziale jesteśmy pewni, kto zabił męża Evie lub może kto tego nie zrobił. Pojawia się pytanie, czy nie zostało przed nami nic ukryte. Przecież bohaterka kilkanaście lat wcześniej znalazła się w podobnej sytuacji- z pistoletem nad martwym ciałem. Przypadkiem zabić własnego ojca jest już trudne do wyobrażenia, wręcz nieprawdopodobne. Przypadkiem zabić własnego ojca i po latach męża wydaje się niemożliwe. Jedna osoba i dwa tak tragiczne, przypominam, przypadkowe zdarzenia? Nie, coś się musi za tym kryć.

Z każdym kolejnym rozdziałem wychodzą nowe fakty z przeszłości kolejnych bohaterów. Poznajemy Florę, która przeszła piekło, na pierwszy rzut oka zupełnie niezwiązane z sytuacją, ale jednak jest w to zamieszana, próbuje pomóc. Matka Evie jest postacią nieco zaburzoną, wiele ukrywa. Adwokat Evie, przyjaciel jej ojca, próbuje jej go zastąpić, być przyjacielem także dla niej.

Kto zabił męża Evie? Dlaczego? Czy zasłużył sobie na to?
Tego wszystkiego możemy się domyślać, zmieniać zdanie, ale wszystko wyjaśnia się dopiero pod koniec.

Napięcie stale rośnie. Wyjawione fakty się ze sobą łączyły, historia była coraz bardziej intrygująca. Nie brak było zwrotów akcji. Z zapartym tchem czytałam o przeszłości Flory, która była dla mnie najciekawsza, najbardziej mroczna. Jednak był to tylko wątek poboczny.