Z historią Kingi zetknęłam się przypadkiem na stronie
www.freespirit.pl. Tam widziałam zapiski w wersji oryginalnej (poskanowane kartki zeszytu), z odręcznymi rysunkami. Dlatego książka faktycznie pozostawia pewien niedosyt, choć zawiera przepiękne zdjęcia. Historia Kingi już się zakończyła, zmarła po ciężkiej chorobie. Ta książka to jakby dowód, że trzeba czerpać życie pełnymi garściami, jakby przeczucie, że życie będzie krótkie i nie wolno bać się realizować marzenia...