Historia samotnego macierzyństwa i rozpadającej się rodziny,która chwyta za serce♥️
📖Sylwia w młodym wieku zostaje mama dwóch córek.Choć ma męża Karola to sama dźwiga obowiązek opieki córek.
Gdy Patrycja jest pełnoletnia a Kamila za kilka miesięcy osiągnie pełnoletność kłopoty narastają i namnażają się…romans,bunt,nieprzemyślane decyzje,choroba nowotworowa…
Jak w tej sytuacji postawi się Karol?Czy wreszcie „obudzi się” i stanie się prawdziwym mężem i ojcem?
👉Historia jest napisana tak realistyczna,że mogłabym bez żadnych problemów uwierzyć w prawdziwość wydarzeń w tej książce.
Autorka przedstawia codzienne zmagania w samotnym wychowywaniu córek Sylwii pomimo tego,że mąż jest obok.
Karol jest zadufanym w sobie mężczyzną,który wymaga od żony uległości.Bo on pracuje i utrzymuje dom.Dla mnie było to przerażajace,ponieważ dwoje osób tworzy związek/małżeństwo,które powinno wspierać się codziennie.Mieć w sobie oparcie i wychowywać dzieci wspólnie.
Niestety rzeczywistość okazuje się zgoła inna.Dla niego najbliższe osoby były przezroczyste…mało ważne…
Bardzo podobała mi się postawa Sylwii,która jest wykreowana jako silna kobieta.Musiała szybko dorosnąć i wziąć życie w swoje ręce.W małżeństwie była sama,bez wsparcia i opieki męża.Nigdy nie krytykowała męża za haniebne zachowanie,choć powinna! Potrafiła w najbardziej krytycznych sytuacjach w swoim i córek życia pomóc-pomagając bez żadnych pretensji.
Siła kobiet jest wielka!!!
W tej historii jest bardzo dużo emocji,które sprawiły,że w oczach pojawiają się łzy i nasuwające się pytanie-czy by osiągnąć szczęście trzeba najpierw wycierpieć się?
👉Książka warta przeczytania.POLECAM