Susan była wściekła, gdy się dowiedziała, że siostra umówiła ją na randkę z nieznajomym. I nie dość, że z nieznajomym, to jeszcze z ortopedą! Ona sama zajmowała się psychiatrią, a ortopedów uważała za istoty pozbawione rozumu.
Jakąż odczuła ulgę, gdy się okazało, że także Adam nie stawił się na tę randkę z własnej woli, i że nie jest do niczego zobowiązana. Zwłaszcza że jej obawy potwierdziły się w stu procentach: w kontaktach z kobietami pan doktor cenił sobie przede wszystkim ciało...