Opinia na temat książki Rebeka

EK
@EwaK. · 2022-12-05 20:55:22
Przeczytane
Ależ to był dom, to Manderley - dom z marzeń! Angielska klimatyczna, mroczna rezydencja, położona w uroczej kotlinie, z Doliną Szczęścia, ogrodem różanym, rozłożystym kasztanem, morzem kwiatów i prawdziwym wzburzonym morzem nieopodal.
Posiadłością zawiadywały trzy kobiety. Młodziutka pani de Winter, świeżo poślubiona przez starszego od niej dwukrotnie arystokratycznego wdowca. Przerażona i niedoświadczona dziewczyna z niską samooceną, tak przytłoczona i onieśmielona nowym statusem, że prawie bała się oddychać, a ja najchętniej bym na nią huknęła dla opamiętania.
Domem faktycznie zarządzała gospodyni, pani Danvers, która nie zaakceptowała nowej lokatorki. Z lubością i ze złośliwą satysfakcją uprzykrzała jej życie.
I wreszcie trzecia postać. Pierwsza pani de Winter, tytułowa Rebeka, kobieta martwa, ale jednak wciąż żywa. Między innymi w pamięci domowników i przyjaciół domu. Za życia wyrafinowana i idealna, dominująca i samolubna, teraz nawiedzająca dom w nietypowy sposób.
Czas w Manderley płynie powoli i monotonnie. Do czasu. Aż autorka wszystko pokomplikuje, zaskoczy niejednym suspensem, zakręci w głowie bohaterom i czytelnikowi. I już nie wiadomo, czy to dramat, kryminał, thriller, bajka jak o Kopciuszku, spuścizna po Jane Eyre, powieść psychologiczna, romans gotycki? Czy to ważne?

Nie bez powodu powieścią zachwycił się przed laty Hitchcock i nakręcił oscarową „Rebeccę”. Rozumiem go. Mnie ta opowieść też zauroczyła. Klimatem, pomysłem, postaciami, barwnością opisów, niedopowiedzeniami, prawie wszystkim.
Maleńką niedogodnością jest tylko tak powoli rozkręcająca się fabuła, że w czasie lektury dwóch pierwszych rozdziałów przyszło mi kilkakrotnie do głowy, żeby te nudy odłożyć. Potem powieść ruszyła i nabierała rozpędu z impetem.
Wolałabym też nie poznać finału na początku, czytałoby się z jeszcze większym niepokojem, a zakończenie bardziej by zaskoczyło.

Oprócz tego żadnych uwag, tylko podziw, że rzecz napisana 84 lata temu się nie zestarzała. Ani treścią, ani sposobem pisania. Niedawno czytałam napisane 50 lat później „Okruchy dnia", o tych samych czasach, o podobnej rezydencji. Gdybym nie wiedziała która powieść jest świeższa, pewnie typowałabym inaczej. Bo „Rebeka” się pięknie starzeje, a właściwie, to ona się nie starzeje ani ciut.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-10-03
× 3 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Rebeka
14 wydań
Rebeka
Daphne du Maurier
7.6/10

Nowa pani de Winter doskonale pamięta swój przyjazd do położonej wśród nagich, białych buków samotnej posiadłości na wybrzeżu Kornwalii. Przybyła z mężem, którego prawie nie znała, i znalazła się ...

Komentarze

Pozostałe opinie

Kiedy cztery lata temu obejrzałam film Rebeka, nie wiedziałam wtedy, że jest to ekranizacja książki. Tuż po seansie, kiedy ta wiadomość do mnie dotarła, nieszczególnie zależało mi na nadrobieniu powi...

Odkładałam tę lekturę kilka razy, nawet nie zliczę ile. Moje największe obawy okazały się być niesłuszne, a książka stała się najbliższa sercu. Naprawdę, nie sądziłam, że historia aż tak mocno mnie p...

Książka, choć ma ciekawą fabułę, jest bardzo nierówna. Początek niemiłosiernie się ciągnie, główna bohaterka nie budzi sympatii, a jej moralny wybór w najlepszym wypadku zaskakuje (w najgorszym - jes...

Szczerze po wielkich zachwytach, spodziewałam się czegoś lepszego. Nie mówię, iż książka mi się nie podobała, jednak oczekiwałam jeszcze lepszej lektury niż była ;) Dzisiaj postanowiłam zrobić tr...

@su.wiktoriaa@su.wiktoriaa