Opinia na temat książki Ręka zegarmistrza

„Ręka Zegarmistrza” to już szesnasty tom cyklu z Lincolnem Rhyme, w którym poznany w części siódmej nieuchwytny Zegarmistrz powraca do Nowego Jorku, by spełnić swą groźbę i zabić Rhyme'a.

Ktoś celowo doprowadza do awarii ogromnych żurawi budowlanych, by szantażem zmusić włodarzy miasta do spełnienia swoich żądań. Gdy warunki nie zostaną spełnione, wtedy runie kolejny żuraw pochłaniając setki ofiar.

Lincoln Rhyme i Amelia Sachs wraz z zespołem walczą z czasem, by rozwikłać sieć intryg precyzyjnych niczym mechanizm zegara. Uwielbiam skrupulatne śledztwa prowadzone przez wyżej wymienionych i na każde czekam z ogromną niecierpliwością. Przy tej sprawie będą oni rywalizować ze starym wrogiem, bezwzględnym i arcyprzebiegłym Zegarmistrzem. Tutaj wszystkie chwyty są dozwolone, a on nie cofnie się przed niczym, by dopiąć swego.

Jedno jest pewne — nie będziecie się nudzić, dzieje się dużo i niemalże bez przerwy, a zwroty akcji następują w błyskawicznym tempie. Wielotorowa fabuła wymaga odrobiny uwagi i skupienia, a podręcznikowo przeprowadzone dochodzenie, pozwoli nam stać się jego częścią.

„Ręka Zegarmistrza” to kolejny mistrzowski kryminał genialnego Jeffreya Deavera.