Opinia na temat książki Samobójstwo Europy

@Carmel-by-the-Sea @Carmel-by-the-Sea · 2019-12-15 16:31:15
Przeczytane Historia_1 Posiadam E-book
W sierpniu 1914 roku jeden z brytyjskich dziennikarzy napisał, że Europa "postradała zmysły". Niestety było to w tamtym okresie ekstrawaganckie przekonanie. Młodzi ludzie, ich rodziny, politycy i dowództwo armii ochoczo przystępowali do samobójstwa. W cztery lata wyprodukowano ponad miliard pocisków artyleryjskich, czyli tyle, że można by obdarować nimi 2/3 Ziemian wtedy żyjących, a każdy z tych pocisków był w stanie zabić co najmniej kilka osób. Szaleństwo braku wyobraźni stworzyło piekło.

Książka "Samobójstwo Europy. Wielka wojna 1914-1918" Andrzeja Chwalby to fascynująca opowieść o porażającej historii, nie tak przecież odległej. Praca podzielona jest wyraźnie na dwie niemal równe części. Pierwsza, jest klasycznym opisaniem przyczyn wybuchu wojny, przebiegu działań zbrojnych i bezpośrednich konsekwencji. Druga, stanowi genialne w formie i treści, skupienie się na wymiarze ludzkim i mniej oczywistych następstwach wywołanego konfliktu.

Część z dostępnych o wojnie publikacji, cierpi na przerost faktów. Ich autorzy skupiają się na tej właśnie warstwie, wyliczając mrowie detali, zakładając po prostu, że uzyskają wreszcie pożądany obiektywizm. Chwalba postanowił bardzo umiejętnie zrównoważyć i ograniczyć natłok faktów, pozwalając dojść do głosu własnym przemyśleniom, budując obraz zbiorowego zjawiska, jakim jest wojna totalna. Początkowa głupota i zbiorowy amok zapału militarnego udzieliły się niemal wszystkim w 1914. Elity intelektualne podkreślały wtedy, że:

"wojna jest afirmacją witalności, energii, siły ducha, cnoty, że „uczyniła świat pięknym”. Głosili, że wojna to akt stworzenia, „wschodzący kształt nowej ery”, „cudowna niespodzianka”, „święta chwila”, początek „nowego życia”, „jedyny żywot [...], dreszcz podniecenia, który nie ma sobie równego na całym świecie”, „godzina triumfu najświetniejszych wartości”, „godzina młodości”. Pisali o niej jako o „wojnie oczyszczającej”, a także o tym, że „tylko ludzie małego ducha chcieliby się wyrzec w niej udziału”. Modlono się o to, by odegrać ważną rolę w jej tworzeniu, by wreszcie zrzucić cywilne ubrania na rzecz wojskowych mundurów."

Historyk sporo miejsca poświęcił na przeanalizowanie takiej właśnie zdumiewającej krótkowzroczności, której źródła upatruje w długim wojennym spokoju ponapoleońskim, naiwnej wśród cywili wizji wojny światowej i w nacjonalistycznym rozemocjonowaniu narodów przez polityków i ideologów. Wojna miała być kilkumiesięcznym 'spacerkiem' naprawiającym krzywdy realne i wydumane.

Do mojej wyobraźni, bardziej niż realizacja taktyki sztabowej, przemawia narracja, w której historyk przytacza listy zwykłych żołnierzy, takich jak ten, opisujący flandryjskie okopy:

„Światła gasną. Teraz szczury i wszy pokazują, kto tu rządzi. Słychać chrupanie, tupanie, skakanie szczurów biegających od deski do deski, wydających z siebie ciche piski.”

Podobnie dojmujących i głęboko prawdziwych wspomnień w drugiej części pracy dostajemy sporo. Wielka Wojna wywróciła nie tylko cesarstwa, nie tylko powołała do życia dużo krajów, ale i wpłynęła na świadomość narodów kolonialnych i chyba ożywiła społeczne zrozumienie, że wojna w XX wieku może w krótkim czasie doprowadzać do hekatomby na poziomie globalnym. Jednocześnie wzbudziła gargantuiczne frustracje, które znalazły ujście dwie dekady później.

Chwalba pięknym językiem, który nie jest suchym zrelacjonowaniem kawałka historii, sprawił że nie mogłem się oderwać od lektury. Poza licznymi mało znanymi faktami różnej natury (np. że w wyniku lawin śnieżnych na froncie alpejskim zmarło więcej żołnierzy, niż w wyniku ataków gazowych na froncie zachodnim) dostałem grozę, ofiarność społeczeństw, manię wielkości i kompletnie niekompatybilne światy – z jednej strony generalicji skupionej nad mapami, z drugiej żołnierzy zdegradowanych do mięsa armatniego. Literacka wizja Ericha Remarque nie mogła być bardziej realna.

„Samobójstwo Europy” warto przeczytać, nawet jeśli czytelnik ma za sobą lektury innych monografii. Nowe syntetyczne spojrzenie historyka, bardzo trafne potraktowanie wszelkich statystyk (Chwalba podaje liczby w pewnym zakresie, słusznie zakładając, że pozwoli to odbiorcom zorientować się w niejednoznacznościach ilościowych kalkulacji) to kolejne atuty książki. Życie codzienne cywili, w lazaretach, w niewoli i oczywiście w okopach, musi poruszać każdego.

Gorąco zachęcam do lektury. Wspaniała praca, która przypomina nasze dziedzictwo - niestety wstyd i porażkę ideałów humanizmu i humanitaryzmu.
Ocena:
Data przeczytania: 2018-09-26
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Samobójstwo Europy
2 wydania
Samobójstwo Europy
Andrzej Chwalba
7.4/10

Dwudziesty wiek wybuchł w 1914 roku w Sarajewie Od wielu lat historycy przekonują, że druga wojna światowa była tylko dogrywką pierwszej. Nie da się zrozumieć nie tylko dziejów drugiej wojny światowej...

Komentarze

Pozostałe opinie

„Pierwsza wojna światowa” Pajewskiego jest znacznie lepsza (pomimo paru błędów czy przemilczeń). Książka Chwalby błędów zawiera więcej, błędnie podaje treść odpowiedzi Serbii na ultimatum Austro-Węgi...

@Zorg@Zorg

Pierwsza Wojna Światowa rozebrana na czynniki pierwsze! Ponieważ ja jestem taki bardziej "drugowojenny", a mówi się, że II WŚ to wojna kontynuacyjna, w końcu musiałem sięgnąć po książkę traktującą o ...