Opinia na temat książki Się żyje. Kora

@Vemona @Vemona · 2023-10-13 08:39:36
Przeczytane 2023 Autobiografia/biografia/wspomnienia Pożyczone od kogoś / wypożyczone
Nie polubiłam się ani z książką, ani z jej bohaterką. Napisana jest nieźle, czyta się szybko, ale w gruncie rzeczy ten szybki opis nie pozwala poznać bohaterki, nie dowiadujemy się, co myślała lub czuła, a jedynie - co się z nią działo.
Sama Kora też do mnie nie przemówiła, te jej wypowiedzi, które zostały zacytowane, wyraźnie pochodzą z wywiadów i stanowią kreację, a jej sposób bycia i życia rozmija się z moim podejściem do świata.
Rozumiem traumę, którą przeżyła jako dziecko oddane do sierocińca, to faktycznie jest trauma na całe życie, takie rozdzielenie z rodziną i środowisko, które przez malucha jest odbierane jako skrajnie opresyjne (nie zamierzam negować faktu, że siostry mogły być okrutne), rozumiem także, że takie przeżycia zostają i bolą i tego się nie czepiam, ale reszta?
Opis środowiska artystycznego Krakowa z lat '70 odstręcza, bo skoro "wielcy artyści" żeby czuć się docenieni i podziwiani mieli potrzebę wykorzystywania emocjonalnego ludzi słabych czy niepełnosprawnych, to dla mnie nie ma to nic wspólnego ze sztuką i artyzmem i nazwałabym to brzydko, tyle, że może nie wypada się wyrażać.
Niepokorność i chęć stanowienia o sobie bohaterki owszem, podobały mi się, ale forma w jakiej się to wyrażało - już nie za bardzo. Nie mam problemu z faktem, że ktoś żyje w związku otwartym (choć akurat tu tak nie było), że lubi wolną miłość i uprawia seks kiedy ma ochotę i z kim ma ochotę, bo jest to niezbywalne prawo człowieka, ale jak każde prawo - ma też w moim przekonaniu pewne ograniczenie. Uwodzenie żonatych znajomych tylko dlatego, że akurat w tej chwili wpadli w oko - już nie jest fajnym sposobem na pokazanie swojego braku pruderii, tylko robieniem krzywdy ich żonom, a krzywda to nic fajnego. Podobnie jak decyzja o urodzeniu syna kochanka i wmówienie mężowi, że to jego - a po latach wyjawienie prawdy bez oglądania się na uczucia zarówno męża jak i syna. Każde zachowanie może być do przyjęcia, jeśli nikomu nie jest z tego powodu źle, szczególnie, kiedy to zachowanie wynika z chwilowego kaprysu, a wolność jednak gdzieś się kończy - tam, gdzie zaczyna się drugi człowiek.
Cała książka opowiada o kobiecie, która robiła, co chciała, kiedy chciała i jak chciała, kompletnie nie licząc się z nikim i niczym - nie lubię takich ludzi.
Ocena:
Data przeczytania: 2023-10-06
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Się żyje. Kora
Się żyje. Kora
Katarzyna Kubisiowska
6.7/10

Ola. Olga. Kora. Jedyna taka biografia Nie ma jednej Kory. Każdy z jej bliskich, przyjaciół, znajomych, kto kiedykolwiek z nią się zetknął, mówi o innej osobie. Kobieta – żywioł. Ikona. Spraw...

Komentarze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl