Wojna między Północą a Południem zabrała jej wszystko. Mąż zginął w walce z Jankesami, brat opuścił farmę i zaciągnął się do oddziału konfederatów, sama farma zaś podupadła i nie mogła zapewnić już nawet skromnych środków do życia. Sara została sama, a jej jedynym skarbem i jedyną radością była kilkuletnia córeczka, Becky. W obronie córki gotowa była nawet zabić, gdy więc odkryła, że pod jej nieobecność zawitał na farmę jankeski żołnierz i zaczął rozmawiać z Becky, nie wahała się ani chwili - zdzieliła go w głowę drewnianą kłodą, by po chwili przekonać się, że to... jej własny mąż!