„Strach” jest wyjątkowym i przerażająco szczerym zapisem doświadczeń młodego człowieka zaplatanego w wojnę, która – jak większość wojen – jest konfliktem możnych i potężnych, pokarmem dla przemysłowców i narkotykiem dla ogarniętych patriotycznym (szowinistycznym?) obłędem mas. Wojna Chevalliera jest inna; mroczna, niechciana, bezsensowna. Wojna, na której nie ma bohaterów - jest tylko... strach. Jak pięknie powiedział John Berger, to książka, w której nie ma kartek, jest w niej tylko krzyk. Chyba nawet głośniejszy, niż w „Na zachodzie bez zmian” Remarque,a, czy w „Dymach wojny” Aramiljewa. I tym straszniejszy, że absolutnie nic, co napisał autor, nie przestało być aktualne dzisiaj.