Przeczytane
Nigdy nie lubiłam czytać książek, a już tym bardziej romansideł. Wydawały mi się nudne i monotonne. Ostatnio postanowiłam przeczytać coś 'bardziej ambitnego', poszłam do biblioteki... No, niestety, z listy książek, które miałam zamiar przeczytać, ani jednej nie było w bibliotece... Cóż, żyje się w małej miejscowości, w której dostęp do kultury jest znikomy... Bibliotekarka jednak wlepiła mi w ręce tą i jeszcze jedną książkę z serii "Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty". To 'małolaty' za bardzo mi się nie spodobało, aczkolwiek wzięłam, bo w sumie i tak chciałam przeczytać cokolwiek. Zaszłam do domu i od razu wzięłam się do czytania. Od początku mi się bardzo spodobała, domyślałam się, że w tej miłości będą problemy, ale w końcu wszystko się ułoży. Niby bardzo szablonowa treść, ale lekko się to czyta. Co dziwne, mnie, 'twardej babie' (:P) kilka razy łezka się w oku zakręciła, nie wiem czemu - wzruszenie czy zmęczenie? :) Obstawiam, że to pierwsze. Ogólnie bardzo polecam książkę, szalenie mi się spodobała i natchnęła mnie do przeczytania większości książek z tej serii. Pozdrawiam!