Dzisiaj pomysł, jutro odlot. Szybka decyzja i perła Pacyfiku, najpiękniejszy port i miasto świata, wioska olimpijska schyłku XX wieku należy do Ciebie. Gdyby nie igrzyska, sprowadzenie tej supernowoczesnej metropolii do poziomu wioski, choćby nawet olimpijskiej, byłoby naprawdę grubą przesadą. Sydney pokonało daleką drogę od swych początków jako osady skazańców, jednak ciągle emanuje prosty, niewyszukaną energią, która przyciąga licznych turystów. Aż trudno uwierzyć, że dawna kolonia karna przekształciła się w jedną z najbardziej tolerancyjnych i zróżnicowanych społeczności na świecie.