Porównując T-34 do innych czołgów, należy cały czas pamiętać, że był to wóz inny od zachodnioeuropejskich. I nie chodzi tu bynajmniej o drobne kwestie konstrukcyjne, ale i o czynnik polityczny czy nawet cywilizacyjny - wszak koncepcja czołgu była takoż wynikiem inicjatywy konstruktorów, wojskowych najwyższego szczebla, jak i władz politycznych. Wszyscy oni, jakkolwiek kierowali się różnymi przesłankami, zmierzali do popełnienia właściwie takiego samego czołgu: małego, ciasnego, nie do końca efektywnego na polu walki. Krótko mówiąc - odmiennego od czołgów zachodnich [...]. Aby uzmysłowić sobie autentyczne, realnie wykazane możliwości bojowe T-34, należy go porównać do pozostałych wozów średnich, używanych przez inne państwa. Po zestawieniu takim okazuje się, iż T-34 wcale nie był doskonały [...]. Ogólna ocena T-34 może być tylko jedna - bez wątpienia był to dobry czołg; jeden z najlepszych, jakich używano na polach bitew II wojny światowej. Szkopuł w tym, że rzeczonych nie było zbyt wiele, a przez to większość z nich automatycznie staje się najlepsza [...]. Czasami jeden czołg był nieco lepszy od innego, ale tylko na kilka miesięcy. Jeden z nich górował nad innym pod pewnym względem, ale jednocześnie ustępował konkurentowi w innej dziedzinie. Były to po prostu równie dobre wozy, ale różne, bo wywodziły się z różnych koncepcji. Jest to szczególnie widoczne w przypadku porównania M4 oraz T-34 - ich konstruktorzy tworzyli kompletnie różne maszyny, które jednak w polu okazały się jednako dobre.