Opinia na temat książki Tajemnica Coca-Coli

Książka zapowiadała się naprawdę ciekawie. Fajtłapowaty chłopak pochodzący z małego miasteczka wiedzie zwykłe życie jak każdy z nas. Szare i nudne, pozbawione tak naprawdę chęci odkrycia i poznania czegoś ciekawego, aż tu nagle spada mu z nieba garniec złota. Oczywiście w znaczeniu potocznym bo złoto przelało się w formę papieru. Mimo że dostał w posiadanie tak wielki i tajny sekret , to nie zmieniło to bardzo jego życia od razu. Bardzo się z tego cieszę. Nie mogłabym znieść kolejnej książki ,w której bohater nagle dostaje złoty bilecik i układa sobie raptownie życie na nowo, tak bez żadnego ostrzeżenia. Tutaj na szczęście nim Ray osiągnął swoje szczęśliwe zakończenie musiał trochę ,, przecierpieć ‘’. Przez nieszczęśliwe zdarzenie chłopak zmienia miejsce zamieszkania i zaczyna życie na nowo. Tam nie od razu ma z górki, jednak po pewnym czasie udaje mu się zaaklimatyzować i zaczyna się bieg jego wspaniałych historii i przygód. Ciągła fajtłapowatość bohatera może być trochę męcząca, ale jednak jest inna, niż ta do której jesteśmy przyzwyczajeni. Sama książka jest pisana z pewnością humorystycznie i lekko. Dzięki temu przyjemnie mi się ją czytało.