“Teraz przerażało ją to, że nic się nie zmieniło. Nadal go kochała, nawet po tym, jak upokorzył ją w najgorszy możliwy sposób. Miesiącami przekonywała tę rozsądną część swojego ja, jaki z niego nędzny drań, a mimo to wciąż budziła się w nocy i szukała go dłonią...”