Opinia na temat książki To tylko przyjaciel

"To tylko przyjaciel" jest książką, która pod wakacyjną okładką i letnią historią miłosną skrywa również temat, który dotyka w obecnych czasach coraz większej ilości kobiet. Główna bohaterka Kristen zmaga się z mięśniakami macicy oraz bolesnymi miesiączkami. Dodatkowo jest umówiona na zabieg histerektomii i pogodziła się już z faktem, że nigdy nie urodzi biologicznego dziecka. Postanawia, że zabieg zrobi niezwłocznie po ślubie Sloan - jej najlepszej przyjaciółki. Kristen jest niezależną kobietą sukcesu, która z powodzeniem rozwija własną firmę. Z jednej strony jest w stabilnym związku z mężczyzną, który wydawać by się mogło ma wszystko, czego może chcieć kobieta, z drugiej jednak strony on nie wspiera jej praktycznie w niczym. Przed planowaną uroczystością poznaje Josha Copelanda, który jest najlepszym przyjacielem Pana Młodego. Można powiedzieć, że od pierwszego spotkania między tą dwójką pojawiają się iskry, które mogłyby wywołać niejeden pożar. Od przyjaźni do miłości dzieli ich zaledwie jeden krok. Jedyną przeszkodą jaka staje na ich drodze jest fakt, że Josh chce mieć dużą rodzinę, a Kristen nie może mu jej dać.

Historia bardzo mi się podobała. Zawierała w sobie ciekawe wątki, a bohaterowie byli wyraziści. Muszę jednak przyznać, że czasami drażniło mnie podejście Kristen do Josha. Było to zachowanie na miarę typowej kobiety wyciągniętej z kawałów opowiadanych przez wujków na rodzinnych imprezach, w stylu "nie, bo nie i koniec". Nie mniej jednak bardzo polecam tę pozycję i zabieram się za drugą część 🙂