Uwielbiam góry, ich wielkość i monumentalność zawsze robi na mnie ogromne wrażenie. Może nie osiągam szczytów ale sam ich widok napawa mnie czymś niespotykanym. Ostatnio będą w Alpach Austriackich również doświadczyłam tego czegoś co tak przyciąga ludzi w góry.
Książka oczywiście opisuje Nasze Polskie cudowne Tatry, niestety byłam tam tylko kilka razy, więc specem nie jestem. Wręcz laikiem z laików. Ale kocham widok gór, zawsze łezka kręci się w oku gdy mogę je podziwiać.
Opowiada trud jaki wkładają Polscy Ratownicy Tatrzańscy, jaki wysiłek, walkę, samoistna siłę woli posiadają by utrzymać się w swojej pracy za marne dosłownie grosze. Poświęcając wiele razy swoje życie by ratować poszkodowanych. Akcje opisywane w książce czasem, aż mroziły krew w żyłach. Ludzka bezmyślność wiele razy wspomniana w książce jest nad wyraz nie wyobrażalna.
Prócz tego zapoznajemy się w całą historia tworzenia TOPR-u, czytamy o ludziach, którzy pierwsi przecierali szlaki dzisiejszym ratownikom. Porównujemy jak było kiedyś i dzisiaj, chociaż między tymi latami jest nie wielka różnica ale ogromna przepaść technologiczna bądź medyczna.
Co ciekawe rozdziały o ratownictwie jaskiniowym, nurkowym, medycznym ukazują jak bardzo różnią się od siebie a jak wiele je łączy. I co najważniejsze, jak wielki wypływ mają szkolenia na prawidłowe funkcjonowanie całego zespołu ratowniczego.
Ostatni rozdział bardzo mi się podobał, opisywał kobiety i trud ich by dostać się do tego męskiego TOPR-opwskiego świata. Jak to również kobiety poświęcały się by móc pracować w owych służbach.
Ogromny minus to jednak dla mnie, jako dla totalnego laika brak konkretnego wyjaśnienia między GOPR a TOPR, tak, tak. Sama te różnice jako tako rozumiem ale musiałam dodatkowo o tym poczytać bo książka nie wyjaśniła mi wiele.
Również brakowało mi większych opisów akcji ratunkowych, niektóre wspominane były po kilka razy, co tworzyło masło maślane a inne opisane w kilku zdaniach.
Momentami muszę o tym niestety wspomnieć dość nuda, opisy polityczne i przemiany ustrojowe w Polsce nie zawsze zachęcały do czytania. Jednak nie jako rozumiem ten zapis przez autorkę.
Sama książka trochę za trudna dla osoby totalnie nie interesującej się zagadnieniem gór. Nie napisana w prosty sposób. Gdzie nie gdzie musiałam zaczerpnąć dodatkowej wiedzy z Internetu.
Mimo to, po drugi dom sięgnę już nie długo. 😀