Debiut Opal Ćwikły to mariaż slamu z poezją drukowaną, wielkie, obsypane brokatem weselisko, na którym kłirowa podmiotka tańczy z Sylvią Plath. Wszystkiemu przyglądają się matki, przyjaciółki, byłe dziewczyny, psychiatrki i girlbloggerki z Tumblra. Główne danie: zupka chińska na sucho, zagryzana chipsami. Muzyka: pieśni kościelne i Arctic Monkeys. W tej ballroomowej scenerii snuta jest opowieść o nieskruszonym dziewczyństwie, konfrontująca nas z pytaniami: „Dlaczego śmiejemy się z nastolatek?” i „Czy wszystko, co robią nastoletnie dziewczyny, to zbrodnia?.