Okładka tego grudniowego numeru robi wrażenie. Jest inna niż dotychczasowe. Zdobi ją tylko sama twarz Edie Campbell, ponadto otoczona białą ramką i ozdobiona wtłoczonym tytułem, którego litery są "złote", co nadaje tej okładce dodatkowej elegancji.
W tym numerze wśród artykułów, które szczególnie mnie zainteresowały, znalazły się:
- "Moje pieniądze są takie same jak twoje" (str. 74-80) - artykuł, którego autorką jest Maja Von Horn o cierpiącej na achondroplazję Sinead Burke walczącej z zapominaniem światowych prominentów o różnorodności. Plus za ładne fotografie Kamila Szkopika.
- "Dobre bo nasze" (str. 104-110) - artykuł Katarzyny Straszewicz o kosmetykach rodzimej produkcji, które coraz bardziej podbijają zagraniczne rynki.
- "Tlenu dajcie" (str. 122-124) - krótki artykuł Katarzyny Koper o oddychaniu i między innymi o technice świadomego oddechu.
- "Trzy godziny traumy" (str. 134-135) - ciekawie napisana krótka recenzja Piotra Zachary o sztuce teatralnej wystawionej na postawie powieści Hanyi Yanagihary - "Małe życie".
- "Goodbye Mr. Penn" (str. 150-151) - czyli krótka historia jeszcze krótszej znajomości. Małgorzata Bela przytacza wspomnienie pierwszego i zarazem ostatniego spotkania z fotografem Irvingiem Penn'em.
- "Zawodniczka" (str. 163-175) - sesja z bohaterką okładki tego numeru Edie Camp...