W jego dłoniach

Gdzieś tu przeczytałam opinię, że ta książka powinna być obowiązkową lekturą dla młodych kobiet aby te mogły uniknąć uwikłania się w destrukcyjny związek z samcem alfa.
Dla mnie nie do uwierzenia jest postawa Elodie, i uważam że "W jego dłoniach" jest świetnym przykładem tego, jak kobieta wątpliwej stałości emocjonalnej, poprzez tete-a-tete z obcym mężczyzną kompletnie fiksuje.
I właściwie nie ma o czym pisać, bo ona wciąż albo czeka na telefon od niego i spotkanie, albo będąc z nim tęskni za małym synkiem i mężem.
Może miało być wyjątkowo, sadomasochistyczny związek jaki Elodie tworzy z Mężczyzną jest oparty na upokarzaniu jej. Scen seksu brak, natomiast jest cała kolekcja ubarwionych zabaw erotycznych na które większość z par nigdy by się nie zdecydowała.
Może inny czytelnik znajdzie tu coś czego ja nie potrafiłam. Nie umiem zachwycić się opisem scen intymnych gdzie główna bohaterka jest poddawana próbie wytrzymałości i bólu ale jej doznania są stricte fantastyczne.

hmmm... historia kobiety zniewolonej psychicznie na płaszczyźnie seksualnej. Bardzo szybko się czyta, chociaż opisy fantazji erotycznych i "udziwnień" bywają za długie, co sprawia, że fabuła staje się monotonna i zobojętnia emocje. 3/5

Trudno uwierzyć, że można wymyślić coś takiego i że kobieta może się godzić na takie traktowanie i to jej sprawia satysfakcję.

mam mieszane uczucia po jej przeczytaniu - bardzo specyficzna książka opisująca życie zniewolonej kobiety