Przeszłość potrafi niczym bumerang wrócić do nas. Choć spodziewamy się, że to się stanie to nie znamy dokładnie dnia ani godziny. Zostajemy postawieni przed faktem dokonanym. Czy tego chcemy czy nie, musimy ponownie stanąć do walki. Rozprawić się z nią raz a dobrze, by nasza przyszłość miała jakiś sens. By na horyzoncie było widać słońce powoli przebijające się przez te ciemne chmury, którymi było nasze życie przysłonięte.
Magda po zostawieniu za sobą bolesnej przeszłości ponownie trafia w dość dobrze znane jej miejsca. Miejsca, które przypominają jej o tym co było. Wpada z deszczu pod rynnę. I znowu przystojny i niebezpieczny Krzysiek staje na jej drodze. Jednak tym razem ona ma dodatkowy powód. Powód by dać z siebie wszystko, by chronić to co najważniejsze. To co najbliższe jej sercu. To za co jest w stanie oddać własne życie. Ta drobna i na pozór słaba kobieta stanie do walki z najgorszym złem. Postawi wszystko na jedna kartę by rozbić pulę. By zyskać wolność i bezpieczeństwo. Tylko czy tym razem nie będzie w tym wszystkim sama? Czy ma komu powierzyć swój największy sekret i zyskać wsparcie oraz ochronę? Czy Adam jej to zagwarantuje? Ona tak bardzo pragnie ciepła i miłości. Pragnie stabilizacji. Czy ścieżki głównych bohaterów złączą się w jedną wspólną i zostaną z czystą kartą, którą będą zapisywać własnoręcznie a nie jak dotąd dyktowaną przez los?
Kontynuacja części pierwszej od początku rusza z kopyta. Stajemy na szczycie wodospadu i spoglądamy w dół. Patrzymy w otchłań, która na nas czeka, która chce nas dopaść w swe mętne i głębokie wody. Ona pragnie nas zniszczyć, pochłonąć nas. Z każdą kolejną kartką akcja nabierała tempa, tak jak skok ze spadochronem. Rozpędza się do granic możliwości by później wyrównać tempo. I choć wydaje się, że wszystko będzie już dobrze to nie mamy tej stuprocentowej pewności, że bezpiecznie zakończymy ten lot. Czeka nas jeszcze lądowanie. Czy będzie bezpieczne? Czy może rozbijemy się dając losowi powód do radości.
Historia Magdy i Krzyska okazała się być tragiczna i pełna bólu. Ale i nadziei na przyszłość. Druga cześć kończy się tak, że aż marzy mi się jej kontynuacja i powstanie części trzeciej. Nie wierzę bowiem w to, że los nie ma niczego w zanadrzu dla naszych bohaterów. Nie wierzę, że przeszłość już definitywnie zostanie za nimi. Przecież jeszcze, jak to w życiu bywa, nie upomniała się o swoje. Czy zło potrafi odpuścić? Nie wierzę.
Jeśli macie ochotę na coś gorącego i niebezpiecznego to polecam Wam tę serię.
agazlotowlosaiksiazki.blogspot.com