Więzy krwi to czwarty tom cyklu Hajmdal, który okazał się ciekawy na tyle, że sięgnięcie po kolejną część przygód załogi było kwestią czasu. Zapowiadająca się również interesująco co poprzednie części jakie miałem już za sobą. Dziejąca się opowieść o podróży statkiem przez połacie kosmosu w poszukiwaniu domu. Po poprzednich wydarzeniach i wyremontowaniu Hajmdala statek wyrusza w podróż, gdzie na swojej drodze napotyka cywilizacje jeszcze przed erą lotów kosmicznych. Za sprawą spotkania roju asteroid jakie okazują się arkami dla krwiożerczych istot postanawiają pomóc tubylcom w walce przeciwko nimi. Na planecie Manju Ezra wraz ze swoim plutonem będzie musiał stawić czoła przeciwnikowi i pomóc mieszkańcom w walce przeciwko nim.
Akcja Więzów krwi dzieje się po wydarzeniach z trzeciej części, gdzie statek naprawiony i gotowy do drogi wyrusza w swój kolejny etap podróży przybywając do systemu znajduje prymitywną cywilizacje na planecie Manju. Ezra wraz ze swoim plutonem wyrusza na planetę w celu zniszczenia niebezpiecznych istot jakie na niej osiadły. Kolejny raz autor umiejscawia swoją akcje na planecie opisując ją dobrze i przedstawiając mieszkańców gotowych walczyć o swoją ziemię. Mroczny klimat nadaje wszechobecna mgła i czające się stwory z kosmosu gotowe do krwawych polowań. Bitwy z nimi zostały ukazane bardzo dobrze i ciekawie. Podróż bohatera po planecie Manju obfituje w szereg zwrotów akcji i niebezpieczeństw jakie na nich czyhają. Odkrywając mieszkańców i ich wierzenia, pozostałości po starożytnej cywilizacji i przeprowadzonych badań tylko gmatwają sytuacje prowadząc do wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Przygody Ezry ze swoim plutonem jak zwykle przynoszą potyczki, walki i stawiają czoło zagrożeniom spotykanych na swojej drodze. Oprócz akcji na Manju mamy również przedstawione wydarzenia dziejące się na Hajmdalu, który znów musi sobie poradzić z wrogami na jakich natrafia w kosmosie. Walka na statku i niebezpieczeństwo ze strony podróżników z kosmosu, pojawiające się intrygi i niezwykłe zwroty akcji sprawiają, że fabuła mnie wciągnęła od samego początku. Ciekawy koncept krwiożerczych istot podróżujących w asteroidach napadających na światy w celu ich zniszczenia i poznanie pochodzenia wzbogaca historie. Jeżeli chodzi o relacje romansowe jakie pojawiały się dotychczas to miałem wrażenie, że autor skupił się tutaj na opisach planety, sytuacji na Hajmdalu i walki ludzi z zagrożeniem niż na kontynuowanie warstwy obyczajowej w takim wypadku. Nawet jak pojawia się od czasu do czasu jest potraktowany po łebkach niż na poważnie. Dlatego Więzy krwi wiele na tym zyskują. Różne wątki stają się ciekawsze i wolne od nadmiaru romantycznych opisów, a nawet mroczny klimat zostaje budowany bardzo dobrze przez wykorzystanie mgły, ciemności i krwiożerczych istot gotowych na podbój planety.
Książka Więzy krwi jest czwartym tomem przygód Ezry i innych bohaterów mknących na Hajmdalu do upragnionego celu podróży. Bohaterowie zostali nakreśleni świetnie i wypadają ciekawie. Ezra ze swoimi działaniami i wyborami wypada sympatycznie. Widać progres w jego sylwetce, który postępuje wraz z kolejną częścią po jaką sięgamy. Staje się twardy, zaradny, potrafiący dać sobie radę. Abigail oprócz walki ciekawi ją kultura i artefakty pozostawione przez inne cywilizacje, które zamierza zbadać i udokumentować. Jest postacią sympatyczną, ale mającą własne dylematy i dokonującą wybory. Relacje pomiędzy nimi autor pozostawił do rozwinięcia na później takie miałem wrażenie w czasie czytania. Nie skupia się na pogłębieniu ich interakcji, ale właśnie na wydarzeniach, w których biorą udział. Nie brakuje przemyśleń i myśli poszczególnych bohaterów. Dlatego stają się nam bliżsi, wyraziści, pełni sprzeczności, ciekawi i mający własne problemy. Z łatwością polubiłem i trzymałem kciuki za nich w niebezpiecznych sytuacjach. Oprócz nich spotkamy starych znajomych i nowe postacie występujące na drugim planie i nieraz dalszym w zależności od powierzonej roli przez autora jaką dla nich przewidział. Każdy ma swój charakter, cechy i zachowanie mogące przynieść naszą sympatie lub niechęć w zależności od dokonanych wyborów. Zostali pod względem psychologicznym świetnie zarysowani. Posiadają głębie i różne odcienie szarości w sobie. Dlatego nie dostałem papierowych postaci, którymi nie można zainteresować się. Relacje między nimi wypadają ciekawie i wciągająco. Miałem wrażenie, ze jak wspominałem bardziej autor skupił się na wydarzeniach niż na pogłębieniu poszczególnych relacji, ale pozostawił sobie furtkę do ich rozwijania w następnych tomach. Nie pozbawione humoru, docinków, ironii i poważnych tonów jakie pojawiały się w nich. Dialogi sprawnie napisane, przyjemnie czytają się i wciągają od samego początku. Nie pozbawione lekkości wciągają od początku.
Książka Więzy krwi posiada wiele wątków rozpoczętych w poprzednich tomach i pojawiają się również nowe mające szansę rozwinąć się w następnych częściach. Przygody bohaterów na planecie Manju, podróż Hajmdala i walka ze spotkanymi krwiożerczymi istotami, pojawiające się intrygi i zwroty akcji dodają barwy fabule. Śledziłem poszczególne wątki z ciekawością i wciągnęły mnie od początku. Dostajemy oprócz głównego dotyczące inwazji na planetę istot wiele pobocznych, a nawet jeden mnie zaskoczył znacznie później jak pojawił się, bo nie spodziewałem się takiego twistu jaki otrzymałem od autora. Jeszcze wiele przed załogą Hajmdala przygód zanim znajdą się u upragnionego celu. Dokonując odkryć zbliżają się do poznania prawdy o sobie i swoim losie. Kolejna część skupiająca się bardziej na wydarzeniach niż na relacjach dwójki bohaterów przynosi wiele zwrotów akcji i wytłumaczeń niż poprzednio dostaliśmy. Jednocześnie pozostawiając jeszcze niedopowiedzenia i pytania bez odpowiedzi. Przeszkadzało mi początkowo wrzucenie nas w kolejny zakamarek kosmosu bez ukazania podróży międzygwiezdnej. Akcja rozpoczyna się po jakimś okresie czasu od wydarzeń z trzeciej części cyklu i lądujemy już w innym miejscu niż można było spodziewać się. Oprócz tego pojawiają się jakieś drobne niuanse w czasie czytania, które nie wpłynęły znacząco na cieszenie się z lektury. Wszystko zmierza do finału, który spodobał mi się. Zakończenie jest mroczne, widowiskowe, nie za szybko poprowadzone i nie brakuje w nim walki. Końcówka jak zwykle pozostawia pewną furtkę do kontynuacji w kolejnych częściach wątków jakie nadal nie zostały domknięte. Dlatego chętnie sięgnę po następną część chcąc przekonać się co tym razem na mnie czeka i sam autor przygotował w kolejnym tomie.
Książka Więzy krwi jest bardzo dobrą kontynuacją poprzednich tomów, która okazał się również ciekawa jak poprzednie. Sięgając po nią nie miałem pojęcia w jaką stronę zostanie poprowadzona fabuła i co mnie czeka podczas czytania. Autorowi udała się sztuka stworzenia kolejnej części, która wciąga i nie pozwala się oderwać. Akcję poprowadził szybko i wiele dzieje się. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie do przodu, nieraz potrafią zaskoczyć i występujące zwroty akcji przynoszą czasami zaskoczenie. Podobało mi się stworzenie mrocznego klimatu i walki o przeżycie z istotami gotowymi na unicestwienie mieszkańców na jakich natrafiają na planetach. Przygody Hajmdala w kosmosie, na jego pokładzie i walka z wrogiem były świetnie przedstawione. Nie zabrakło intryg i pojawienia się spisków mogących zagrozić ludziom podróżującym na statku. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania i miło spędziłem z nią czas. Więzy krwi są kolejnym tomem, który wypada dobrze i ciekawie. Spędziłem z nim miło czas i przyjemnie świetnie bawiąc się podczas czytania. Czekam na kolejne przygody załogi Hajmdala z niecierpliwością i na pewno sięgnę po książkę chcąc poznać dalsze losy moich ulubionych bohaterów. Książka okazała się fantastyczną podróżą do zakamarków kosmosu, która nadal trwa aż poznamy wszystkie odpowiedzi i ujrzymy cel podróży statku. Mam nadzieje, że w kolejne części będą również napisane przystępnie, lekko i przyjemnie jak w tym przypadku. Przynosząc wiele przygód, niebezpieczeństw i intryg jakie mam nadzieje pojawią się wzbogacając fabułę. Więzy krwi okazały się świetną kontynuacją cyklu, po którą warto sięgnąć.