Logana mogę czytać zawsze i wszędzie. Czy to jako członka X-men, lub jego solowe występy. Zawsze jest z biglem i przytupem. I podszyte jego czarnym humorem. Cygara się kopcą, whisky leje strumieniem, szpony Patcha tną równo. I tak ma być. Się czyta i chce jeszcze więcej. Snikt i do zobaczenia stary druhu.
Jest najlepszy w tym, co robi, ale to, co robi, nie jest zbyt miłe. Oto cały Wolverine – twardziel ze szponami z adamantium, który wyrusza na niesławną wyspę Madripoor, do prawdziwego raju dla pirató...