Po śmierci pięknej, młodej żony, pogrążony w rozpaczy pan de Saint Colombe, zamyka się przed światem i ludźmi, poświęcając całkowicie muzyce i wychowaniu swoich dwóch maleńkich córeczek. Ale cudowne dźwięki, które tworzy, przedostają się poza mury samotni, ściągając nad Bievre wysłanników króla i... cienie przeszłości. Pewnego wiosennego dnia u wrót starego domostwa staje nieśmiały młodzieniec o twarzy czerwonej jak grzebień koguta. Młodzieniec nazywa się Martin Marais i pragnie zgłębić tajniki gry na violi. Wraz z jego przybyciem spokojne życie nad Bievre zamienia się w dramat.