Gill Paul, opierając się na historycznych faktach, zaprasza nas do poznania jej własnej wersji wydarzeń co by było gdyby. I robi to absolutnie wiarygodnie. Chociaż znamy już wyniki wszystkich badań i chociaż wszystkie wątpliwości zdają się być rozwiane, bez trudu można by uwierzyć w to, co prezentuje nam autorka. Cała fabuła toczy się w sposób bardzo logiczny i nie sposób zarzucić Paul zbyt wybujałej wyobraźni. I co warto też tutaj zaznaczyć – oba wątki, z obu planów czasowych ciekawią tak samo. Nie mamy tutaj sytuacji, którą można spotkać w niektórych książkach konstruowanych w ten sposób, że jeden z nich jest o wiele lepszy.
Wspomniałam już, że „Zaginiona córka” opiera się na faktach historyczny. Można by pomyśleć, że tylko w punkcie wyjściowym, ale nic bardziej mylnego. Autorka, przy okazji całkowicie autorskiej fabuły, prowadzi nas przez kolejne etapy zmian w Rosji. Widzimy życie tuż po I Wojnie Światowej, gdy władzę nadal sprawuje Lenin, widzimy społeczeństwo wciąg karmione propagandą, a jednocześnie opanowane przez strach, gdy rządzi Stalin. Widzimy życie ludzi w odciętym od świata, otoczonym przez Niemców Leningradzie w czasie II Wojny Światowej. Zarysowane zostają także losy rosyjskich obywateli, którzy uciekając z kraju kierowali się na wschód, do Chin, a ostatecznie między innymi do Australii.
„Zaginiona córka” Gill Paul to książka, którą bardzo polecam. Jest świetna pod każdym względem – kreacji bohaterów, przedstawienia fabuły, prezentacji warstwy historycznej, a także języka. Odniosłam wrażenie, że styl autorki różni się tutaj w porównaniu z poprzednią powieścią związaną z Romanowami, czyli z „Sekretem Tatiany” (obie powieści tłumaczyła ta sama osoba). I mam poczucie, że sposób napisania doskonale pasował do tych właśnie bohaterów. Prostota i ufność Marii w jej podejściu do świata została również odzwierciedlona w tekście.
To wszystko złożyło się na tytuł, który podobał mi się znacznie bardziej niż „Sekret Tatiany” i który na pewno na dłużej pozostanie w mojej pamięci. Krótko mówiąc – autorka bardzo dobrze wie jak opowiadać takie historie i bez wątpienia chciałabym, by opowiedziała mi kolejną.
https://gulinka-patrzy.blogspot.com/2019/07/gill-paul-zaginiona-corka.html