Biorąc do ręki książkę Angeli-Ilovan nie spodziewałam się, że ta opowieść zawiera tak ogromny ładunek emocjonalny. Historię, która wstrząsie mną dogłębnie i nie pozwoli o sobie zapomnieć. „ Żniwo gniewu „ to świadectwo wojennego okrucieństwa i heroizmu nie tylko żołnierzy, ale przede wszystkim kobiet. To opowieść, która pokazuje, z czym się zmagały, gdy ich mężczyźni walczyli na froncie. Jak wielką siłą i odwagą musiały się wykazać. Ile upokorzeń znieść by ocalić siebie i swoje dzieci. Nie oceniam tła historycznego, nie wiem ile w tej książce prawdy, bo choć oparta na prawdziwych wydarzeniach zapewne dużo w niej fikcji literackiej. To, co miało dla mnie największą wartość w tej powieści to obraz z pogranicza, ten tygiel kulturowy a przede wszystkim losy wojenne sióstr. Opowieść o sile przetrwania, o oddaniu dla drugiego człowieka, o miłości, cierpieniu i śmierci oraz próbach zachowania człowieczeństwa pomimo wszystko. Jedynie, nad czym się zastanawiałam to, po co w takiej literaturze autorka umieściła szczegółowe opisy aktów seksualnych. Momentami trącało mi trochę „ Miedzianym jeźdźcem „. Ale w końcowym efekcie nie miało to dla mnie znaczenia, bo po przeczytaniu ostatniej strony trudno mi było powstrzymać się od łez wzruszenia i refleksji. Żyjemy w szczęśliwym świecie, w świecie pokoju i tak często nie potrafimy tego docenić. Polecam warto przeczytać gdyż ta historia porusza do głębi i pozostawia głęboki ślad w sercu.