Fascynująca opowieść o życiu sławnego maga niemieckiego, doktora Jana Fausta, o tym jak nawiązał kontakt z demonami, jakie czynił cuda i dziwy i jak marnie skończył życie pełne cudowności i przygód.
Fragment:
Jan Faust urodził się w księstwie Anhalt w miasteczku Sandwedel, będąc synem ubogich, lecz bogobojnych rodzi ców. Brat jego ojca, majętny mieszczanin w Wittenbergu (dawnej Białej Górze) niemający własnych dzieci i spostrzegający w Janie osobliwe talenta, wziął go do siebie, a pielęgnując go jak własne swoje dziecię, posłał go do szkół a potem na Akademią w Ingolstadt. Ćwiczył się tu Faust w filozofii i teologii i był po kilku latach magistrem mianowany, oraz zaświadczeniem najlepszego zachowania opatrzony. Gdy zaś w owych czasach wszelkie czarodziejskie szyki, zaklinania wróżby i egzorcyzmy, (czyli wypędzania złych duchów) w zwyczaju były, nie dziw temu, że i Faust o tym wiele słyszał, a tym więcej o tym dowiedzieć się usiłował; — gdyż mu się najosobliwszym szczęściem wydawało, władać złymi duchami za ich pomocą cudowne sprawy wykonywać.
Szukał on Cyganów, w owych zaś czasach już się włóczęgujących i wróżbami i podobnym oszustwem się bawiących i innych ludzi, którzy według mniemania pospólstwa tajemne nauki posiadać mieli. W obchodzeniu się z takową zgrają i w zapomnieniu chrześcijańskich nauk, utracił Faust wkrótce zamiłowania do religii i powołania do duchownego stanu Opuścił więc teologię i obrał sobie wydział lekarski. W tym zaś był w owych czasach zabobon właściwie zakorzeniony
Nie starano się bowiem wtedy poznawać układ ciała człowieczego i naturalne materie, które na niego swój wpływ wywierały, ale starannością raczej nabyć środków nadprzyrodzonych albo przynajmniej takich, którymi by się co działać dało — bez względu za to, żeby o właściwych stosunkach rachunek złożyć należało.
Faust oddał się sztukom magii (tajemnym sztukom) mnie mając że będzie mógł polubownie duchami władać, albo też ze znajomości gwiazd i ich biegu korzystać. Pisał on też kalendarze, i rokował, jaka pogoda przez cały rok służyć będzie w którym dniu dobrze krew puszczać itd. Takimi próbkami do których mu jego przyrodzony rozum dopomagał, wsławi się Faust w krótkim czasie. Rodzice, i stryj jego, który go za własne dziecko przyjął, martwili się niemało nad tym, że on nauki swe zmienił, gdy zaś on dobrze odmawiać zdołał, potrafił więc o sobie, i o medycynie i astronomii, (znajomość gwiazd) lepsze zdanie pozyskać i w nich wmówić, jakoby się właśnie dla tych tylko wiadomości na świat urodził i w nich zdatniejszym był, aniżeli w teologii. Akademia w Ingolstad udzieliła mu w tym względzie najzaszczytniejsze poświadczenie — gdyż tam ledwo trzy lata bawiąc, udzieliła mu patent na Doktora medycyny.
Fragment:
Jan Faust urodził się w księstwie Anhalt w miasteczku Sandwedel, będąc synem ubogich, lecz bogobojnych rodzi ców. Brat jego ojca, majętny mieszczanin w Wittenbergu (dawnej Białej Górze) niemający własnych dzieci i spostrzegający w Janie osobliwe talenta, wziął go do siebie, a pielęgnując go jak własne swoje dziecię, posłał go do szkół a potem na Akademią w Ingolstadt. Ćwiczył się tu Faust w filozofii i teologii i był po kilku latach magistrem mianowany, oraz zaświadczeniem najlepszego zachowania opatrzony. Gdy zaś w owych czasach wszelkie czarodziejskie szyki, zaklinania wróżby i egzorcyzmy, (czyli wypędzania złych duchów) w zwyczaju były, nie dziw temu, że i Faust o tym wiele słyszał, a tym więcej o tym dowiedzieć się usiłował; — gdyż mu się najosobliwszym szczęściem wydawało, władać złymi duchami za ich pomocą cudowne sprawy wykonywać.
Szukał on Cyganów, w owych zaś czasach już się włóczęgujących i wróżbami i podobnym oszustwem się bawiących i innych ludzi, którzy według mniemania pospólstwa tajemne nauki posiadać mieli. W obchodzeniu się z takową zgrają i w zapomnieniu chrześcijańskich nauk, utracił Faust wkrótce zamiłowania do religii i powołania do duchownego stanu Opuścił więc teologię i obrał sobie wydział lekarski. W tym zaś był w owych czasach zabobon właściwie zakorzeniony
Nie starano się bowiem wtedy poznawać układ ciała człowieczego i naturalne materie, które na niego swój wpływ wywierały, ale starannością raczej nabyć środków nadprzyrodzonych albo przynajmniej takich, którymi by się co działać dało — bez względu za to, żeby o właściwych stosunkach rachunek złożyć należało.
Faust oddał się sztukom magii (tajemnym sztukom) mnie mając że będzie mógł polubownie duchami władać, albo też ze znajomości gwiazd i ich biegu korzystać. Pisał on też kalendarze, i rokował, jaka pogoda przez cały rok służyć będzie w którym dniu dobrze krew puszczać itd. Takimi próbkami do których mu jego przyrodzony rozum dopomagał, wsławi się Faust w krótkim czasie. Rodzice, i stryj jego, który go za własne dziecko przyjął, martwili się niemało nad tym, że on nauki swe zmienił, gdy zaś on dobrze odmawiać zdołał, potrafił więc o sobie, i o medycynie i astronomii, (znajomość gwiazd) lepsze zdanie pozyskać i w nich wmówić, jakoby się właśnie dla tych tylko wiadomości na świat urodził i w nich zdatniejszym był, aniżeli w teologii. Akademia w Ingolstad udzieliła mu w tym względzie najzaszczytniejsze poświadczenie — gdyż tam ledwo trzy lata bawiąc, udzieliła mu patent na Doktora medycyny.