The Legacy recenzja

🤝🏻ℜ𝔢𝔠𝔢𝔫𝔷𝔧𝔞🤝🏻

Julia Brylewska całkiem niedawno debiutowała na rynku literatury kobiecej i z każdą kolejną powieścią zyskuje popularność. Czy i ta pozycja przyniesie jej rzeszę fanek? 😊
Mnie nadal najbardziej podobała się seria "Devil", "Angry god" też była niezła, więc sprawdźmy, jak autorka poradziła sobie z jednotomówką. 😉

Fallon Helling jest przykładem na to, jak w jednej chwili może nam się zmienić życie o 180 stopni. Nagle straciła nie tylko rodziców, ale i chłopaka, który zwiał w tak trudnym momencie. 🥺
Teraz musi być silna dla swojego brata, a tę siłę czerpie między innymi z nienawiści do rodziny Emersonów.
Kiedy więc starszy brat jej exa pojawia się u niej z pewną propozycją, początkowo nawet nie zamierza jej rozważać. Jednak pieniądze kuszą, a i dokopanie byłemu nie brzmi źle.

Tak zacznie się dość skomplikowana, a jednak całkiem prosta relacja Fallon i Christophera, która nie zakończy się tak, jak na początku to planowali... 😉

Uwielbiam romanse z wątkami udawanych związków, starszych braci ex-chłopaków i z różnicą wieku, więc "The legacy" wydawała mi się powieścią idealną!
Ale... No właśnie, jest kilka "ale".
Jak wiadomo, kiedy coś jest zbyt idealne, to bywa nudne. 😏
Tutaj wszystko było bardzo poprawne, książkę dobrze się czyta, bohaterowie tworzą całkiem fajną parę, ale jednak wszystko było do bólu przewidywalne. Niestety, nic mnie nie zaskoczyło, a że książek z podobnym schematem jest mnóstwo, to ostatecznie nie jestem zachwycona.
Niby coś tam miało się dziać, całkiem interesujący był wątek zawirowań rodzinnych Emersonów, ale (jak wyżej) od razu przewidziałam jego przebieg.

Główna bohaterka niejednokrotnie mnie zirytowała, przede wszystkim przez to, jak traktowała swojego brata. To, co robiła było niedorzeczne i nie lubię takich męczenników na siłę i z własnego wyboru.
Christopher był spoko, jego chyba najbardziej polubiłam, ale to w sumie tyle. 🤷🏼‍♀️

Być może ta recenzja ma negatywny wydźwięk, ale ostatecznie książka nie była zła. Bardzo fajna na odmóżdżający wieczór, w sam raz na raz.
Jeśli jednak ktoś czyta dużo tego typu książek i szuka czegoś wyjątkowego, niecodziennego i nieprzewidywalnego, to niech... szuka dalej. 😉
Dla mnie to najsłabsza, do tej pory, książka autorki, ale tylko ze względu na ogólną fabułę. Napisana jest dobrze, poprawnie, bohaterowie dosyć ciekawi, ale niestety ta przewidywalność "spłaszczyła" nieco tę historię, a potencjał był większy.
Widzę same zachwycające opinie o tej książce i przez chwilę zastanawiałam się, czy czytałam to samo, co inni. 🤔 Ale to świadczy tylko o tym, że każdy szuka w powieściach czegoś innego, więc warto wyrobić sobie swoją opinię! Ja być może kiedyś do niej wrócę, aby sprawdzić, czy mój jej odbiór będzie inny. Na ten moment to dla mnie takie 7/10 😊