Dziewczyna z biblioteki recenzja

📚𝙍𝙚𝙘𝙚𝙣𝙯𝙟𝙖📚

Uwielbielbiam tego typu niespodzianki! Nie wiedziałam, że "Szpilki z Wall Street" będą miały swoją kontynuację, a spójrzcie, jak pięknie się razem prezentują!😍

"Dziewczyna z biblioteki" to historia jednej z córek Olivii i Dylana, która jest perfekcyjnym połączeniem dwójki wilków z Wall St.
Lexi Clark - piekielnie inteligentna, z pozoru spokojna kujonka, ale potrafi zmiażdżyć człowieka jednym spojrzeniem. 😁 To na bank odziedziczyła po ojcu. 😉
Nico Carter to gwiazda drużyny futbolowej, niby facet, wokół którego wszyscy skaczą, ale w środku całkiem wrażliwy chłopak z Południa. 😊
Co ich łączy? Zdawałoby się, że nic. 🤭
Dziewczyna nienawidzi sportowców, więc gdy Nico stara się do niej zagadać, jest dla niego nieco... oschła. No dobra, będzie tak naprawdę okropna! W pewnych sytuacjach będzie to nawet zabawne, ale przyznaję, że było mi szkoda chłopaka. 😅
Co więc się zmieniło?
Czym, poza ciałem, może taki Nico zaimponować dziedziczce najpotężniejszej rodziny w Nowym Jorku?
Otóż moi drodzy, odpowiedź tkwi w wiejskim festynie. 🤭 Mówię Wam, nic tak nie działa na dziewczyny, jak wygrany pluszak i wata cukrowa.🧸

A tak poważnie, mimo całego humoru w tej książce, będzie ona chwilami poważna, nawet bardzo. Bohaterowie muszą mierzyć się z różnymi rzeczami, a dla Nico najgorszym momentem wcale nie będzie spotkanie z wielkim Dylanem Clarkiem.
Lexi z kolei nie jest zwykłą, beztroską dziewczyną, mającą wszystko na wyciągnięcie ręki. 😔 Jednak uprzedzenia nie pozwalają jej na podążanie za głosem serca i coraz bardziej zatraca się w pracy, rosnąc na nowe pokolenie pracoholików.
Czy Carter pokaże jej inną, lepszą stronę świata?
Czy przekona, że ocenianie kogoś po pozorach może okazać się zgubne?
No i, przede wszystkim, czy pokonają przeszłość, próbującą zakłócić ich przyszłość?
Przekonajcie się sami!

Bardzo podobała mi się tutaj rola rodziców, która była dosyć duża, a jednak nie przytłaczała fabuły swoimi dramatami. Jestem też ogromnie ciekawa drugiej z sióstr- ta to dopiero wygląda na wariatkę! Pozytywną, oczywiście. 😊
Iga Daniszewska z każdą swoją książką kradnie trochę mojego serca i nieustannie zaskakuje, łącząc dobry humor, wciągającą fabułę, słodkie i romantyczne wątki z elementami sensacji. Tutaj ponownie plot twist sprawi, że zaczniecie szybciej oddychać, ale spokojnie- po każdej burzy wychodzi przecież słońce. 😁
Żałuję, że tak szybko się skończyło, ale tak już jest z fajnymi książkami. 😊
Jej klimat przywiódł mi na myśl Elle Kennedy, więc jeśli jesteście fankami "Off-Campus" lub "Briar U", to koniecznie sięgnijcie po "Dziewczynę z biblioteki"! 🥰
8/10💘