Odwrócone role recenzja

A na drugie danie poproszę stek z Marioli

Autor: @asiaczytasia ·3 minuty
2020-11-06
Skomentuj
1 Polubienie
Pamiętam, jak kiedyś w TV dziecko zapytane skąd się bierze mleko, odpowiedziało, że ze sklepu. W taki sposób przeciętny konsument postrzega większość produktów spożywczych. Jogurt, wędlinka, kurczak jest na wyciągnięcie ręki. Kiedy kupujemy, nie zastanawiamy się, skąd ten produkt się wziął. Nie myślimy o istocie, która straciła życie, aby zaspokoić nasze kubki smakowe. Sylwia Łabas proponuje nam zamianę ról. Zaprasza nas na farmy, hodowle gdzie ludzie są chowani na mięsko dla zwierząt.

Na książkę Odwrócone role składa się 5 opowiadań i komentarze autorki do nich. Pierwsze trzy historie nawiązują do tematów, o których się wspomina, ale chyba szybko są wypierane z ludzkiej świadomości. Odwiedzimy miejsce uboju świń, halę udojową i kurzą fermę. Przypominam, że rolę są odwrócone, więc to świnie zaganiają i szlachtują ludzi, byki odbierają matkom dzieci i doją ich mleko, oraz kobiety wysiadują jajka. Autorka wzięła sobie na cel pokazanie cierpienia zwierząt, więc prezentuje ekstremalne formy przemysłu mięsnego i mleczarskiego. Wąskie klatki, zwierzęta/ ludzie brodzący w ekskrementach, strach, pośpiech i brutalność.

Dwa kolejna opowiadania nawiązują do makabrycznych zwyczajów. Obserwujemy ofiarę połowu delfinów przy Wyspach Owczych, oraz wyłapywanie i gotowanie psów podczas festiwalu psiego mięsa w Chinach.

Celem publikacji "Odwrócone role" było uwrażliwienie na los zwierząt, a postawienie na ich miejscu ludzi miało jeszcze podkreślić, jak bardzo nie w porządku traktujemy istoty, które spożywamy. Pomimo, że koncepcja odwrócenia ról nie do końca autorce wyszła (za chwilę rozwinę tę myśl), cierpienie zwierząt udało jej się pokazać. Z opowiadań kipi strach, smutek, ból. Mamy do czynienia z istotami nieszczęśliwymi, które błagają o śmierć, a ich największym marzeniem jest, aby była możliwie szybka i humanitarna. Podczas czytania zakiełkowała mi w głowie myśl, czy to jest tego warte, czy faktycznie ktoś musi cierpieć, żebym ja zaspokoiła swoje zachcianki.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje ostatnie opowiadanie, gdzie człowiek wciela się w rolę psa. Jest wyjątkowe, bo w dużej części jest radosne. Widzimy pupila, który wiernie służy swojemu panu, a przypadek sprawia, że zostaje złapany i trafia na festiwal ludzkiego mięsa. W naszej kulturze jedzenie psów jest czymś szokującym, a gdy dodamy do tego tortury w imię polepszenia jakości mięsa otrzymujemy bulwersującą mieszankę.

Przyjrzyjmy się chwilę koncepcji zamiany ról.
Przyznać muszę, że pomysł wyjątkowo mi się spodobał i to on zadecydował o tym, że sięgnęłam po tę książkę. W pierwszym opowiadaniu, nawiązującym uboju świń, wyszedł rewelacyjnie. Transport przerażonych ludzi, wieszanych na hakach i porcjowanych. W kolejnych historiach Sylwia Łabas przypisała ludziom za dużo zwierzęcych atrybutów, żebyśmy czuli, że są to ludzie właśnie. Zerknijmy do opowiadania, gdzie kobietom zabiera się nowonarodzone dzieci i doi się je (kobiety oczywiście) aby pozyskać mleko. Kiedy sprawa zostaje postawiona w ten sposób, że niemowlęciu odbierane jest matczyne ciepło i pokarm, wieczorne kakao nie smakuje tak dobrze. W tym opowiadaniu drażniło mnie, że istotom ludzkim przypisano krowie tempo rozwoju. Kiedy czytam, że CZTEROMIESIĘCZNA kobieta stoi w zagrodzie i dyskutuje z innymi kobietami, coś mi okrutnie zgrzyta. Podobnie w kolejnych opowiadaniach. Jako fanka fantastyki , być może przetrawiłabym fakt, że kobiety znoszą jajka, czy ludzie pływają jak delfiny (mimo że jest to fizycznie niemożliwe), gdyby kontekst, świat był lepiej rozbudowany.

Sylwia Łabas postawiła na pokazanie warunków, okoliczności w jakich hoduje się zwierzęta, i emocji jakie mogą im towarzyszyć. Udało się jej pokazać bestialstwo i bezduszność oprawców. Tak bardzo skupiła się na opisaniu biznesu, że pomysł z odwróceniem ról zszedł na drugi plan. Podczas czytania miałam z tyłu głowy, że to ludzie są hodowani na mięso, mleko, jajka itp., ale tylko dlatego, że wiedziałam, że takie było założenie tej publikacji.

Podsumowanie
Bardzo lubię osoby, które mają coś do powiedzenia i nie tylko krzyczą, ale popierają to rzetelnymi źródłami. Dlatego zapałałam ogromną sympatią do Sylwii Łabas i tego co robi. Być może książka "Odwrócone role" mogłaby być napisana lepiej, być może jej koncepcja wymaga dopracowania i nieco lepszego warsztatu pisarskiego, ale autorce nie można odebrać, że zgłębiła temat, co widać w treści opowiadań i komentarzach do nich, oraz, że ma oryginalne pomysły na dzielenie się swoimi przekonaniami.

Weganką czy wegetarianką może z dnia na dzień nie zostanę, ale jajek z cyferką 3 na pewno nie kupię.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Odwrócone role
Odwrócone role
Sylwia Łabas
7.8/10

Doświadcz świata z zupełnie innej perspektywy – teraz to ludzie są ofiarami, a zwierzęta ich katami. “Odwrócone Role” to pięć różnych historii: rzeźnia, przetwórstwo mleczne, kurza ferma, Grindadráp ...

Komentarze
Odwrócone role
Odwrócone role
Sylwia Łabas
7.8/10
Doświadcz świata z zupełnie innej perspektywy – teraz to ludzie są ofiarami, a zwierzęta ich katami. “Odwrócone Role” to pięć różnych historii: rzeźnia, przetwórstwo mleczne, kurza ferma, Grindadráp ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Witajcie Kochani 💚 Tak jak obiecałam przychodzę do was z recenzją książki #OdwróconeRole Sylwia Łabas . Za egzemplarz ślicznie dziękuję autorce.🥰😘🌹❤ Kochani, czy zastanawialiście się kiedykolwiek co ...

@mommy_and_books @mommy_and_books

Chyba wielu z nas, choć raz natknęło się na temat dotyczący tego, w jaki sposób traktowane są zwierzęta, których mleko, mięso czy jajka lądują na naszych talerzach. Nie jedna osoba słyszała pewni...

@kobiecakawiarnia @kobiecakawiarnia

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Precelek i pierwszy śnieg
Czy koty lubią śnieg?

Czy pamiętacie reakcję waszego dziecka, kiedy pierwszy raz zobaczyło śnieg? U mojej córki odbyło się to dość spektakularnie, bo miała aż 3 lata. Poprzednie zimy były ubo...

Recenzja książki Precelek i pierwszy śnieg
Sekrety domu wśród róż
Kto tu coś ukrywa?

Marta – bohaterka powieści „Sekrety domu wśród róż” autorstwa Sylwii Michniewicz – żyje po swojemu. Nie lubi zapuszczać korzeni. Często zmienia pracę i nie angażuje się ...

Recenzja książki Sekrety domu wśród róż

Nowe recenzje

Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji
@maitiri_boo...:

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
Bralczyk o sobie
Bralczyk. Nie Jerzy. Po prostu Bralczyk.
@sweet_emily...:

Chciałabym napisać recenzję tej książki. Recenzję przez małe "r". Trudno jest bowiem oceniać autobiograficzny zapis roz...

Recenzja książki Bralczyk o sobie
Córki Klanu Jeleni
Gdy Matką jest Ziemia, a Ojcem Księżyc
@sweet_emily...:

Debiut pisarski. Najlepszy z możliwych. -*-*-*-* Kanada rok 1657. Chrześcijańscy osadnicy skrupulatnie wykonują swoją ...

Recenzja książki Córki Klanu Jeleni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl