Chyba wielu z nas, choć raz natknęło się na temat dotyczący tego, w jaki sposób traktowane są zwierzęta, których mleko, mięso czy jajka lądują na naszych talerzach. Nie jedna osoba słyszała pewnie o przemyśle futrzarskim, czy dramatycznych festiwalach w Yulin oraz na Wyspach Owczych. Ja osobiście na ten temat słyszałam bardzo wiele. Widziałam nagrania, czytałam opinie, oraz zapoznawałam się z tematyką tego co się dzieje, gdyż los zwierząt w żaden sposób nie jest mi obojętny. Kiedy więc otrzymałam możliwość zrecenzowania książki Pani Sylwii Łabas, której bardzo dziękuję, nie zastanawiałam się nawet przez moment nad tym, czy aby na pewno chcę ten tytuł przeczytać.
Odwrócone role, to książka która pokazuje nam każdą z powyższych sytuacji, ale z całkowicie odmiennej perspektywy. To zwierzęta są okrutne, a ludzie stają się ofiarami, by spełniać ich zachcianki. Matki tracą swoje dzieci, chłopcy umierają, a dziewczyny rodzą na potęgę, by biznes prowadzony przez zwierzęta kręcił się w najlepsze. Książka przedstawia nam kilka historii, które obrazują nam to, co dzieje się na świecie, ale w sposób inny, niż był do tej pory znany. Budzi emocje, daje do myślenia i sprawia, że człowiek zastanawia się, czy kolejne drogie futro w szafie jest tak ważne, by kosztem spełnienia ludzkiej zachcianki ginęły niewinne istoty. Pokazuje również, że psy w Yulin, czy delfiny na Wyspach Owczych, giną masowo w myśl chorych przekonań i niezrozumiałej dla normalnej, empatycznej osoby rozrywki.
Książka nie jest długa. Ma trochę ponad sto stron, na których znajdziemy kilka historii, które mają na celu pokazać nam co dzieje się w miejscach, których nie chcemy zauważać. Pokazuje to w sposób kontrowersyjny, zważywszy na to, że nie dostajemy realnych opowieści a takie, gdzie to ludzie są tymi niewinnymi ofiarami zwierzęcych zachcianek. Prawdę mówiąc, nie wiem co o niej powiedzieć. W temacie siedzę od lat. Widziałam i słyszałam wiele, więc tytuł ten nie wzbudził we mnie takich emocji, jakie chce w czytelniku wzbudzić autorka. Podejrzewam jednak, że jeśli ktoś nie zastanawiał się nigdy nad tym, co dzieje się za ścianami rzeźni, czy nawet w odległych zakątkach świata, po przeczytaniu Odwróconych ról, zastanowi się głębiej nad tym, jaki świat nas otacza. A jest to świat pod wieloma względami paskudny, bezlitosny i cholernie niesprawiedliwy.
Warto zaznaczyć, że autorka posługuje się prostym językiem, dzięki czemu czytelnik nie odczuwa zmęczenia kolejnymi stronami, chyba że jest to zmęczenie psychiczne, skoro tematyka jest taka, a nie inna. Muszę jednak wspomnieć o tym, źe chociaż sam pomysł przedstawienia tego wszystkiego z takiej perspektywy, gdzie role naprawdę są odwrócone, nie do końca do mnie przemówił. Nie wiem, czy wynika to z tego, że przeżyłam większy szok wcześniej widząc co się dzieje na autentycznych nagraniach, czy może przez to, że realnie patrzę na to, iż nic takiego nigdy nie będzie mieć miejsca, a zwierzęta nie zaczną nagle torturować ludzi.
Nie znaczy to jednak, że nie polecam tej książki. Wręcz przeciwnie, polecam każdemu. Zarówno osobom, którym los zwierząt nie jest obojętny, jak i tym, które wolą nie dostrzegać brutalnej rzeczywistości, bo warto jest ściągnąć klapki z oczu, używając do tego różnych środków przekazu i przestać udawać, że nic złego się nie dzieje, gdy tak nie jest. Dzieje się wiele złego, często w imię bezsensownych rozrywek, a czasem w imię tego, co wcale nie jest nam tak bardzo potrzebne do szczęścia.
Przy okazji, jeśli temat nie jest Wam ani obcy, ani obojętny, zachęcę Was do zapoznania się z działaniami takich fundacji jak Otwarte klatki oraz Viva! — Kampania "Jutro będzie futro" i innych. Możecie również jeśli macie w sobie dość odwagi, zapoznać się z tematami poruszonymi w tej książce, dzięki wielu filmom, które można znaleźć w sieci. One najdosadniej pokażą Wam, jak wiele cierpienia z ludzkiej ręki zaznają zwierzęta.