Moje życie w Nowym Orleanie recenzja

Artysta i człowiek

TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·1 minuta
2020-09-08
Skomentuj
6 Polubień
To wspaniała książka i naprawdę budująca opowieść. Pieśniarz snuje opowieść o swoim dzieciństwie i młodości w Nowym Orleanie. O rodzicach, rodzinie, otoczeniu, o muzyce i biedzie. Louis Armstrong miał w życiu naprawdę pod górkę. Miałby moralne prawo, żeby być złym na cały świat, a jednak w tym wszystkim zachował życzliwość i wykształcił w sobie wielkie pokłady miłosierdzia dla ludzi i bycia pomocnym. Po skończeniu tej książki zaczęłam czytać biografię Armstronga pisaną przez Colliera, i tam zaczęłam czytać o tym, że Armstrong tę swoją pomocność i życzliwość rozwinął do maksimum, że przez całe życie pomagał ludziom, że nawet był oszukiwany, że ludzie 'wciskali mu rzewne opowiastki', a on pomagał.

Wracając do opowieści Armstronga, to sam mówił o tym, że prawie do dorosłości nie miał butów, że ojciec go opuścił, że wychowywał się wokół domów publicznych, że musiał pracować, że był w domu poprawczym itd., że przecież doświadczył rasizmu. Ale w tym wszystkim godne podziwu jest to, że on nie walczy z warunkami, jakie dał mu los w sensie, jakim teraz widzimy to np. we fracuskich dzielnicach, zamieszkałych przez imigrantów, nie chciał 'wysadzać' Ameryki, ale chwycił się jedynej dostępnej dla niego możliwości rozwoju, czyli grania. Miał świetne słuch muzyczny i wiele wytrwałości. Do tego podbudowująca jest postawa matki Armstronga, też osoby, która miała bardzo ciężko i wzorem matki nie była, ale miała cechę, która nie podcięła synowi skrzydeł: wierzyła w jego talent.
W książce nie ma nic o wierze, o religii, ale według mnie jest to jedna z najpiękniejszych opowieści o istocie chrześcijaństwa, jaką czytałam. O tym, żeby być dobrym dla świata, żeby nie złorzeczyć na los, ale żeby powolutku, małymi kroczkami rozwijać w sobie talenty otrzymane od Boga.
Jeszcze o języku i stylu napisania. Jest ciekawy i barwny. Armstrong narrator wielokrotnie zwraca się bezpośrednio do czytelnika, mówi, że o tym opowie później albo podsumowuje pewne sprawy. Opowiada o świecie w sposób plastyczny i przytacza wiele anegdotek. Jego widzenie świata i ludzi jest konkretne, sensualne i plastyczne. Możemy wyobrazić sobie miejsca, ludzi, zapachy i odgłosy, muzykę i śpiewy.
To wspaniały głos i życiorys warty zgłębienia. Oddaje historię rasizmu w Ameryce i przykład kariery typowo amerykańskiej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-01-07
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Moje życie w Nowym Orleanie
Moje życie w Nowym Orleanie
Louis Armstrong
8/10
Seria: Pamiętniki Muzyczne

Osiągnąwszy szczyty powodzenia i popularności, pięćdziesięcioparoletni Satchmo - fenomenalny trębacz i wokalista jazzowy, kompozytor i showman - opowiada o swoim dzieciństwie i wczesnej młodości w dzi...

Komentarze
Moje życie w Nowym Orleanie
Moje życie w Nowym Orleanie
Louis Armstrong
8/10
Seria: Pamiętniki Muzyczne
Osiągnąwszy szczyty powodzenia i popularności, pięćdziesięcioparoletni Satchmo - fenomenalny trębacz i wokalista jazzowy, kompozytor i showman - opowiada o swoim dzieciństwie i wczesnej młodości w dzi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Renax

Przeklęty królik
Połączenie koreanskiej duszy z duchem słowianskiej literatury

Już chyba od pół roku nie czytałam niczego, co mnie wciągnie, a chyba od dwóch lat nie czytałam niczego, co odczuję jsko fantastyczną literaturę, czyli wybitną, w tym se...

Recenzja książki Przeklęty królik
Tylko we Lwowie. Tońko, Szczepko i wszyscy inni
Monografia Wesołej Lwowskiej Fali

Wspaniałe wydana i napisana monografia przedwojennej radiowej audycji Wesoła Lwowska Fala oraz dwóch kultowych postaci: Szczepcia i Tońcia. Książka jako przedmiot to dum...

Recenzja książki Tylko we Lwowie. Tońko, Szczepko i wszyscy inni

Nowe recenzje

Książka, której nie napisałem
Książka, której nie napisałem
@booka.gram.ig:

Czy była to jedna z nielicznych książek, które dały mi mocno do myślenia? Zdecydowanie tak. To opowieść nasycona metafo...

Recenzja książki Książka, której nie napisałem
Deep Cuts
Miłość w rytmie ballady, wciągająca jak refren ...
@book_wszech...:

Jest rok 2000. Gdy Percy słyszy jedną z piosenek Joego, od razu czuje, że stoi przed przyszłą gwiazdą. Choć ma świadomo...

Recenzja książki Deep Cuts
Pokój na Itace
W labiryncie mitów i wygnania
@marcin.gamer67:

Sándor Márai w "Pokoju na Itace" podejmuje się zadania zarówno odważnego, jak i ryzykownego: bierze na warsztat mit o O...

Recenzja książki Pokój na Itace
© 2007 - 2025 nakanapie.pl