David Mitchell jest brytyjskim pisarzem. Napisał pięć powieści, z czego dwie - "sen_numer_9" i "Atlas chmur" - przyniosły mu nominację do Nagrody Bookera. W 2007 roku magazyn 'Time' uznał go za jedną ze stu najbardziej wpływowych osób na świecie.
"Atlas chmur" jest powieścią o walce; o dążeniu do naprawiania rzeczy złych. Powieścią o samozaparciu, odwadze i poszukiwaniu prawdy. Jednakże również o ludzkich słabościach, mrzonkach i pogodni za władzą. Powieść ta ukazuje różne idee i ich konsekwencje. Pokazuje wiele rodzajów zła i efektów ludzkiej, niekiedy chorej, ambicji. Jeśli pragniecie odbyć podróż poprzez czas, różnej wagi wydarzenia i ludzkie umysły to wytrwajcie do końca tej recenzji i przekonajcie się, czy aby na pewno jesteście na ową podróż gotowi...
Powieść ta jest niczym układanka. Każda część i osoba, której ona dotyczy, stanowią jeden jej element. Autor zaczyna od dziennika z roku 1850, spisanego przez Adama Ewinga, notariusza, który opisuje swoją ciężką podróż przez Pacyfik. Kolejną osobą jest kompozytor, Robert Frobischer, który opisuje swoje losy w listach do przyjaciela. W następnej części poznajemy dziennikarkę, Luisę Rey, wytrwale poszukującą prawdy, nawet za cenę życia. Później przychodzi kolej na Timothy'ego Cavendisha - wydawcę, mającego na karku zbirów żądających pieniędzy. Następnie poznajemy Sonmi ~451, fabrykantkę bez Duszy, która przechodzi Uniesienie. I na końcu autor przedstawia nam Zachariasza - chłopaka, który żyje po Upadku Świata. Każda z tych postaci znajduje ślady istnienia pozostałych, czy to w postaci dziennika wydanego pośmiertnie, listów, czy też filmu. Każdy bohater wie o osobie żyjącej przed nim, i zauważa, że coś ich łączy. Cóż to takiego? Musicie przekonać się sami.
David Mitchell oferuje nam istną mieszankę rodzajów narracji, gatunków i języków. Losy każdego z bohaterów opisane są inaczej. O ile pierwsza część książki powodowała, że czytanie szło mi dość powoli, to później nie mogłam się wręcz od powieści oderwać i coraz sprawniej przestawiałam się na inne typy narracji i style języka. Kompozycja książki przedstawia się na wzór 1-2-3-4-5-6-5-4-3-2-1. Najpierw poznajemy pierwszą część losów bohaterów i w, bardziej lub mniej, znaczących momentach przeskakujemy do następnych postaci, by później ponownie powrócić do poprzednich, ale już w odwrotnej kolejności. Powoduje to, że kończymy na postaci, z którą zaczynaliśmy naszą podróż. Jest to bardzo ciekawy zabieg, z którym spotkałam się po raz pierwszy. Poza tym watro też wspomnieć o wydaniu książki - jest ono naprawdę piękne i nie budzi moich zastrzeżeń, poza drobnym drukiem (przynajmniej w wersji z filmową okładką), który był momentami męczący dla moich oczu. Aczkolwiek jest to minus, który można zignorować.
Autor bardzo dobrze wie, jak wzbudzać w Czytelniku ciekawość i zwiększać ją z każdą kolejną przewróconą stroną. "Atlas chmur" oferuje nam możliwość do namysłu nad ludźmi, nad nami samymi. Do czego ludzkość zmierza? Gdzie zaprowadzą nas nasze stałe pragnienia poszukiwania odpowiedzi, udoskonalania wszystkiego i sprawowania nad wszystkim kontroli? Do czego doprowadzą nasze ambicje? Czy jest coś, co może doprowadzić nas do upadku? Bądź coś, co może nas od niego uchronić? Wiele pytań zostanie postawionych i nie na wszystkie uzyskamy odpowiedź. Jednakże możemy być pewni, że zawsze znajdą się ludzie dążący do prawdy i dobra ogółu; mający wyższe cele i chęć niesienia pomocy, czy też ktoś o nią prosi, czy nie.
Teraz przyszła pora, na udzielenie odpowiedzi na pytanie każdej recenzji - czy polecam Wam tę książkę? Cóż, polecam ją, ALE tylko osobom, które nie boją się myślenia na sensem i kierunkiem życia oraz świata i cywilizacji. Poszukiwania w książce czegoś więcej, niż tylko znajomości losów kolejnych postaci, które łatwe nie będą. Nie jest to powieść lekka, nie jest też ciężka, ale na pewno jest to powieść z głębszym przesłaniem. Żeby zatem wiedzieć, czy ta książka jest dla Was, musicie dowiedzieć się, czy chcecie tylko przyjemnie spędzić czas, czy jednak zadumać się na tym, dokąd dąży ludzkość.
"Dusze przemierzają wieki, jak chmury przemierzają niebo i choć ani kształt chmury, ani barwa, ani wielkość nigdy takie same nie zostają, ciągle jest chmurą. I tak samo z duszą jest. Kto rzec może, skąd chmura przywiała? Albo kto tą duszą będzie jutro? (...) Tak, tylko atlas chmur."