Artur Barciś. Rozmowy bez retuszu recenzja

Artur Barciś? "Miodowe lata", "Ranczo", "Kurier"? a nie to był "Doręczyciel", yyy... no i na pewno gra w teatrze. Co jeszcze mogłam jeszcze dwa dni temu powiedzieć o tym aktorze? Niewiele.

"Rozmowy bez retuszu" to rozmowa z Arturem Barcisiem. Nie nazwałabym tego wywiadem- wiadomo, że autorka książki i aktor znają się od dawna. Ich rozmowy nie da się zamknąć w sztywne ramy pytanie-odpowiedź, Graff raczej lekko prowadzi Barcisia po tematach, a ten czaruje Czytelnika swoją opowieścią. Artur Barciś zdradza czego bał się w dzieciństwie, jak zaczęła się i jak rozwijała się jego kariera i jak zareagował kiedy jego żona pojechała na porodówkę. Daje się poznać od zupełnie innej, bo nie zawsze tak wesołej strony jak w jego najbardziej znanych rolach. Ta rozmowa pokazuje, że prawdziwi artyści wcale nie muszą być zblazowanymi narcyzami. W książce znajdziemy anegdoty, wspomnienia, refleksje i... bajkę jako wisienkę na torcie.

Książka została wydana w solidnej, twardej oprawie. Wydanie zawiera zdjęcia z prywatnego archiwum Artura Barcisia, fotosy z filmów, w których brał udział i zdjęcia kilku jego charakteryzacji do różnych ról. Dość duża czcionka ułatwia lekturę, podobnie jak podział książki na rozdziały.

Polecam serdecznie wszystkim, nie tylko tym, którzy chcą dowiedzieć się więcej o Arturze Barcisiu czy o polskim teatrze i filmie. W książce zawartych jest wiele mądrości. Myślę, że każdy coś z niej wyniesie.