Ta pozycja jest niezbitym dowodem na to, że nie potrafię oprzeć się ładnym okładkom. Co prawda nie oceniam po nimch samej powieści, ale przy wyborze kolejnej lektury nie mogę się oprzeć właśnie tym książkom, które przyciągają moje spojrzenie.
Jeżeli lubicie książki, w których główny bohater jest prawdziwym bad boyem, czyli wrednym, z wybujałym ego i niewiarygodnie seksownym, to ta pozycja będzie dla Was idealna! Alex Winslow jest bowiem bohaterem, którego polubienie wymaga wiele wysiłku i dobrej woli od czytelnika, a nawet wtedy, może się to nie udać. Ta postać poza miła aparycją oraz talentem muzycznym nie posiada, ale bardzo dobrze je ukrywa, żadnych zalet. Jest bardzo wybuchowy, nieobliczalny, owładnięty obsesją uzależnionym od narkotyków alkoholikiem. Nic więc dziwnego, że potrzebuje stałego nadzoru i tym właśnie ma zająć się Indygo. Ta praca miała odmienić los jej i jej rodziny, która rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy i właśnie dlatego dobra, miła i niewinna dziewczyna postanawia zmierzyć się z diabłem w ciele greckiego boga.
Książka L.J. Shen zdecydowanie wpasowuje się w ramy powieści, które czyta się szybko i bardzo miło wspomina. Różnica w charakterach bohaterów jest tak drastyczna, że wciąż dochodzi do przepychanek między nimi, co nadaje lekturze charakteru. Podobała mi się konsekwencja autorki podczas kreowania swoich postaci. Alex ma swoje powody, żeby się zachowywać się w taki sposób i nikt nie jest w stanie zmienić jego nastawienia. Pojawienie się Indygo nie wpływa na niego w jakiś szczególny sposób, dziewczyna jest dla niego utrapieniem, ale nic poza tym. Indie również nie traci swojego hartu ducha i dobroci, nawet podczas przebywania w rozrywkowym towarzystwie gwiazd rocka. Żaden z naszych bohaterów nie traci swojej wyrazistości, co uznaję za wielki plus tej książki.
Jeżeli chodzi o te bardziej rozczarowujące strony powieści L.J. Shen, to nie mogę pominąć faktu, że autorka postawiła na znane i dość często powtarzające się schematy, w swojej powieści. Miłość szarej, zakompleksionej dziewczyny ze światowej sławy gwiazdą rocka? Jest. Wzajemna niechęć bohaterów, przeradzająca się w coś głębszego? Jest. Szantaże emocjonalne i zakłamanie w najbliższych kręgach gwiazdora. Jest. Mogłabym wymienić więcej takich punktów, ale nie chciałabym za dużo tu zdradzić z fabuły. Oczywiście, absolutnie nie odbierają przyjemności podczas czytania, trzeba się po prostu liczyć z tym, że momentami da się przewidzieć fabułę! Jeżeli nie przeszkadzają Wam schematy, a wiem, że niektóre z Was nawet to lubią, to „Odcień północy” może stać się jedną z Waszych ulubionych lektur, ponieważ jest to książka na tyle interesująca i wciągająca, że ani się obejrzycie, gdy dotrzecie do ostatnich stron.
Jeżeli chodzi o akcję w powieści, to byłam bardzo miło zaskoczona, ponieważ pomimo tego, że Alex wciąż myśli i rozmawia o seksie, to ilość scen jest świetnie wyważona. Autorka większy nacisk położyła na relacje między bohaterami, ich uczucia i sytuację, w jakiej się znaleźli, niż na opisy zbliżeń. Muszę przyznać, że była to miła odmiana. Największym atutem powieści L.J. Shen i tym, co sprawiło, że urzekła mnie ta opowieść, jest to, że pozostawia po sobie całą masę pozytywnych uczuć. Ta opowieść mogła potoczyć się w zupełnie innym kierunku, ale autorka postanowiła przekazać swoim czytelnikom całą masę ciepła i moc niesamowitych wrażeń. Tę książkę kończy się czytać z uśmiechem an ustach i właśnie w ten sposób się ją wspomina.
Podsumowując „Odcień północy” to książka, którą czyta się bardzo szybko, ponieważ niesamowicie wciąga, ale jej przewidywalność może sprawić, że jej fabuła nie wbije Was w fotel. Jest tak samo szorstka i wulgarna, jak romantyczna i rozczulająca. Polecam, jeżeli szukacie czegoś niezobowiązującego, ale niosącego ze sobą wiele pozytywnych odczuć. Powieść L.J. Shen z pewnością pozostawi Was z uśmiechem na twarzy.