Po tej książce spodziewałam się ot tak, przyjemnej, lekkiej, nieszczególnie wybitnej lektury na wakacje. Nie miałam niestety styczności z poprzednią częścią serii Córki, ale okazało się, że ten tom snuje zupełnie inną i niezależną historię. Joanna Philbin stworzyła wciągającą i pouczającą opowieść dla młodzieży, która mnie dosłownie zachwyciła. Żałuję iż przeczytałam ją tak szybko. Chętnie powróciłabym do tej historii jeszcze raz.
Tym razem główną bohaterką jest niejaka Carina Jurgensen, córka potentata medialnego, którego majątek szacuje się na 225 miliardów dolarów. Karl Jurgensen, ojciec dziewczyny, chce aby stała się podobna do niego i w tym celu zatrudnia ją w swojej firmie, gdzie ta zajmuje się kopiowaniem i porządkowaniem papierów. Jednak Carina chce mimo wszystko skończyć liceum i iść własną drogą oraz prowadzić własny sposób na życie bez względu na to, jak zareaguje jej ojciec. Lekkomyślnie upublicznia w sieci internetowej fałszywe informacje o firmie Karla i w konsekwencji zostaje odcięta od pieniężnych zasobów. Zamiast iPhona otrzymuje stary 10-letni telefon, do szkoły podróżuje metrem, karty kredytowe zostały zablokowane, a tygodniowe kieszonkowe wynosi 20 dolarów. Carina próbuje się z tym pogodzić i udowodnić ojcu, że potrafi dać sobie radę bez codziennych zakupów. Jednak okazuje się, że to nie jest takie proste. Dziewczyna chce wyjechać w Alpy wraz z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, Carterem, ale do tego potrzebuje pieniędzy. W tym celu poszukuje pracy. Zostaje zatrudniona jako organizatorka Balu Zimowego – imprezy, która ma być elegancka i z klasą. Ava, pracodawczyni Cariny, życzy sobie najmodniejszego DJ-a, najlepszego jedzenia i najpiękniejszych kwiatów. W końcu ma to być impreza dla prawdziwej elity. Aby spełnić oczekiwania Avy, Carina musi skorzystać z koneksji ojca, jest to jednak niemożliwe przy obecnych relacjach z Karlem. Czy będzie kłamać i przekonywać otaczających ją ludzi, że jest kimś zupełnie innym niż w rzeczywistości? A może przyzna się do obecnej sytuacji finansowej?
„Czasem to, jak postrzegają cię ludzie, wpływa na to, jak sam siebie widzisz.”
Akcja porwała mnie od pierwszego zdania. Powieść nie jest bogata w zwroty akcji, ale styl jakim została napisana, cała sytuacja oraz postacie sprawiły, że zupełnie zapomniałam o rzeczywistości i przeniosłam się do świata pełnego zakupów i luksusów. Zawsze zastanawiałam się jak to jest być dzieckiem kogoś bogatego i sławnego. Posiadanie własnych kart kredytowych, popularność, bezproblemowe, na pozór łatwe życie pomimo wszelkich pozorów nie dają człowiekowi prawdziwego szczęścia. O tym decydują nasze cele, drogi którymi kroczymy, uczucia i relacje z innymi. Carina chodzi do Chadwick, mieszka w luksusowym apartamencie, spędza wakacje w Montauk, jej ojciec jest jednym z najbogatszych biznesmenów na świecie... To wszystko sprawia wrażenie życia pełnego bogactwa, czyli takiego, o którym mażą chyba wszystkie nastolatki. Jednak czy o szczęściu decydują te wszystkie rzeczy? Co tak naprawdę jest ważne? Na te pytania każdy powinien odpowiedzieć sobie sam, najlepiej przy lekturze powieści „Córki łamią zasady”. Problematyka jaką porusza szczególnie dotyczy dzisiejszej młodzieży, która ugania się za popularnością, bogactwem oraz markowymi ciuchami nie zważając na to, że to nigdy nie da im prawdziwej satysfakcji i przepisu na życie. Powieść ta jest zarazem lekka, ale daje temat do rozmyślania. Uczy też, że kłamstwo nie jest receptą na problemy. Prędzej czy później wszystko musi wyjść na jaw, a skutkiem jest zazwyczaj utrata zaufania i własnego honoru. „Córki łamią zasady” przykłada też dużą wagę do tego, aby być sobą, nie udawać przed ludźmi kogoś, kim nie jesteśmy.
W tej książce polubiłam dosłownie wszystkich, każdą postać, co nieczęsto mi się zdarza. Szczególnie moją sympatię zdobyła Carina. Może na początku działała lekkomyślnie, ale w sumie to uświadomiłam sobie, ze na jej miejscu zrobiłabym dokładnie to samo. W porę jednak zrozumiała na czym stoi i że tym co najbardziej pragnie jest kompromis z ojcem. Uważam, iż odcięcie Cariny od nieprzebranych zasobów pieniężnych było dobrą nauczką dla niej samej. Dziewczyna uświadomiła sobie, że bogactwo szczęścia nie daje.
„Córki łamią zasady” jest niebanalną ale zarazem lekką i bardzo wciągającą lekturą. Opowiada o mocy przyjaźni, odwadze, prawdziwym szczęściu i dążeniu do celu wbrew wszystkim. Jestem jednocześnie uradowana, że mogłam ją przeczytać, ale zarazem smutno mi, że tak szybko się skończyła. Mam ochotę na jeszcze więcej szalonych przygód Cariny. Na szczęście już niedługo ukarze się następna część serii - „Córki wkraczają na scenę” - która będzie opowiadać o Hudson i jej muzycznej karierze. Powieści „Córki łamią zasady” daję 9 punktów na 10, ponieważ dawno nie czytałam tak wciągającej i przyjemnej książki. Jestem po prostu oczarowana! To jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza, przeczytanych przeze mnie opowieści tego typu. Polecam gorąco zarówno nastolatkom jak i dorosłym kobietom, ponieważ każdy wyciągnie z książki coś dla siebie.
Cytat zaczerpnięty z książki Córki łamią zasady, Wydawnictwo Bukowy Las 2011 r, str. 276