Sięgając po pierwszy tom z serii Diamentowe dziewczyny nie wiedziałam nawet, że okaże się on dla mnie tak wciągającą i ekscytującą lekturą, której czytanie skończyłam nad ranem. Nie byłam w stanie oderwać się od zapisanych stronic. Przewracałam je w iście ekspresowym tempie i pochłaniałam jak w transie.
Agnes wychowana została przez ojca, który przez zaciągnięty i niespłacony dług sprowadza na nią wielkie kłopoty. By go chronić niechętnie podpisuje umowę z Peterem Montessim i zdaje się na łaskę jego synów. Ostatecznie zostaje kobietą najstarszego z synów Marcusa, który jest spadkobiercą jednej z działającej w mieście mafii. Mężczyzna nie traktuje jej zbyt dobrze i wykorzystuje do spełnienia własnych zachcianek. Przerażona dziewczyna wie, że nie ma innego wyjścia, jednak próbuje się buntować i sprawić, by niewola nie była dla niej aż tak koszmarna.
Czy Agnes odnajdzie się w brutalnym i bezwzględnym świecie gangsterów? Dlaczego trafiła akurat tutaj i jaka jest prawda, którą wszyscy tak bardzo przed nią ukrywają? Czy Montessi zmieni swój stosunek do dziewczyny i ochroni ją przed czyhającym niebezpieczeństwem? Jak rozwinie się dalsza ich relacja?
Zafascynowała mnie ta nieprzewidywalna historia, która totalnie skradła moje serce. Uwielbiam takie klimaty w powieściach, gdzie brutalna przemoc, nienawiść i sprawianie cierpienia to chleb powszedni, a to wszystko poprzeplatane jest niezdrową fascynacją, pożądaniem i uczuciem, które może z czasem zmienić się w miłość. Nie przerażają mnie takie nieszablonowe książki, które sprawiają że mam mega odlot i zapominam o problemach dnia codziennego.
Ten romans mafijny poprzeplatany erotyką i sensacją jest zupełnie inny niż tradycyjne dzieła dostępne na półkach. Bardziej przyrównać mogę tą lekturę z draniami Agnieszki Bojar, chociaż nad stylem pani Kasia musi jeszcze troszkę popracować. Mimo tego uważam, że pierwsza część ma przeogromny potencjał i jeśli autorka rozbuduje bardziej postaci oraz sprawi że wyostrzą im się charaktery, to kolejne tomy będą nie dobre a genialne. Nie brakuje tu zaskakujących wątków, dynamicznej akcji i pikantnych scen przepełnionych namiętnością. Fabuła jest ciekawa, miejscami mroczna i bardzo tajemnicza.
Często byłam przepełniona takimi emocjami, że nie mogłam się skupić. Napięcie trzymało mnie praktycznie od pierwszych stron i jeszcze chwile byłam w takim stanie po dotarciu do finału. Najgorsze, że książka urwała się w intrygującym momencie, a ja wręcz umieram z ciekawości co będzie dalej. Moją głowę przepełniał ogrom pytań, a fantazja pracowała na najwyższych obrotach.
Miałam frajdę obserwować jak nieco zagubiona acz charakterna Agnes zmienia się i przeobraża w pewniejszą osobą. Muszę przyznać, że dzięki Marcusowi stała się bardziej zadziorna i dostrzegła w sobie wewnętrzną siłę.
Co do najstarszego Montessima to uważam, że jest świetnie wykreowany. Na zewnątrz zimny i bezwzględny zabijaka, siejący postrach wśród wszystkich, a wewnątrz ukrywający wrażliwą osobowość, poobijany i zraniony.
Od teraz zostaję fanką pisarki i przyrzekam, iż przeczytam wszystkie powieści jakie zostały przez nią wydane. Jestem pewna, że przeżyję z nimi niezapomniane chwile. Na pewno się o tym dowiecie, gdyż podzielę się z wami swoją opinią.
Zachęcam was do sięgnięcia po to dzieło i zapewniam, że nuda wam nie grozi.
Ja polecam i trochę się dziwię niektórym opiniom, które dają tak niskie oceny "Grzechom Marcusa". Jestem tym faktem nieco zaskoczona, ale najwyraźniej mój gust zdecydowanie różni się od tych osób. Mam nadzieję, że dacie szansę lekturze i podzielicie się ze mną swoimi wrażeniami.