Przyznam, że sięgając po ten reportaż, nie byłam świadoma czego będzie on dotyczył. I cóż, wraz z lekturą moje przerażenie rosło, a pytanie o to jak nisko może upaść człowiek ciągle biło mi się po głowie.
Reportaż podzielony jest na sześć części, na które składają się wypowiedzi tych, którzy po wojnie na terenie byłych niemieckich obozów zagłady w Sobiborze i Bełżcu kopali w ziemi, rozgrzebując groby, w poszukiwaniu złota, a także ich bliskich, czy tych, którzy byli przeciwni temu haniebnemu procederowi, czy relacje z przebiegu procesów tych, których udało się postawić przed obliczem sądu za bezczeszczenie zwłok i brak szacunku do miejsca śmierci setek tysięcy niewinnych ofiar Hitlera.
Przyznam, że reportaż jest strasznie chaotyczny. Trudno się w nim odnaleźć. Rozumiem, że taki był pomysł autora na jego przedstawienie, ale mi to wykonanie średnio odpowiada. Mimo to, czyta się go dość szybko, mimo że poruszany w nim temat jest no cóż budzący niesmak i obrzydzenie.
Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o "kopaczach" którzy okradali zmarłych, pomordowanych przez Niemców. To zobojętnienie wypływające z wypowiedzi ludzi w tym reportażu wprawia czytelnika w niedowierzanie i przerażenie. Oni nie widzieli nic zdrożnego w tym, że naruszali spokój zmarłych, ryjąc jak dziki w poszyciu, w poszukiwaniu złotych przedmiotów, kolczyków, zegarków, monet czy nawet złotych zębów ! To co wyprawiali ze szczątkami tych biednych ludzi, z ich kościami, prochami, nie mieści się w głowie. I tłumaczenie tego biedą i głodem jest po prostu żałosne i śmieszne. Gdzie zwykła ludzka przyzwoitość, empatia, współczucie? I nie wiem czy można to tłumaczyć wojną, tym jak ludzie przesiąkli sposobem traktowania Żydów przez Niemców, bo przecież ten proceder kopania i grzebania w mogiłach masowego mordu trwał na ogromną skalę przez wiele lat po zakończeniu wojny. Straszne... sama nie wiem co napisać o tym co przeczytałam. Jestem w szoku. Dla mnie jest to po prostu niewyobrażalne. Słyszało się o hienach cmentarnych, które rozkradały starożytne grobowce w Egipcie itp. ale, że takie rzeczy działy się na polskiej ziemi, i że tymi hienami byli Polacy, to po prostu aż się słabo robi człowiekowi. Takim postępowaniem ci ludzie nie byli lepsi od Niemców, no przepraszam, ale taka prawda, dorabiać się na ludzkim cierpieniu i śmierci w wyniku ludobójstwa, to nie ma gorszego świństwa za przeproszeniem jakie człowiek człowiekowi może zrobić, to jest taki sam poziom jak wydanie kogoś wrogowi, czy zabójstwo. Moja wiara w człowieczeństwo zmalała jeszcze bardziej.
Jeśli ktoś interesował się tym procederem wcześniej, czytał coś więcej o nim, bo na terenach innych obozów też takie rzeczy się działy, to lektura tego reportażu nie będzie dla niego takim szokiem, jak dla mnie. Dziwnie pisać, przy tego typu książkach, że polecam jej lekturę, ale myślę, że warto przeczytać i zobaczyć oblicze człowieka, które jak nieraz pokazuje historia, nie jest tak krystaliczne.
Ja na pewno poszukam innych pozycji na ten temat, ale za jakiś czas, jak wyjdę z szoku.