Książeczka, co znamienne wydana w ramach biblioteki miesięcznika Egzorcysta, wpadła w moje ręce przypadkowo. Jest to zbiór artykułów różnych uczonych mężów o złu, jakie zagraża kościołowi katolickiemu. Otóż tym złem jest rewolucja: „Rewolucja jawi się jako radykalna ingerencja w człowieczeństwo, negująca status osoby ludzkiej – istoty stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, umiłowanej przez Stwórcę i jedynej w swoim rodzaju”. W ogóle to całe nieszczęście zaczęło się od Rewolucji Francuskiej, a potem już poleciały inne rewolucje: ateizm, marksizm, gender i tym podobne paskudztwa.
W książeczce zwracają uwagę dwie rzeczy. Po pierwsze kościół katolicki jako instytucja jest święty i wolny od jakiegokolwiek grzechu. Za jego krytyką stoją zresztą siły diabelskie i wrogowie wiary. Po drugie, przed Rewolucją Francuską wszystko było cacy, każdy znał swoje miejsce, panował ład i porządek: „Wielka cywilizacja średniowiecza – czas kolejnych renesansów, epoka katedr i uniwersytetów – stworzona była na bazie ładu prawdziwego, teocentrycznej wizji świata.” Zaś „istotą rewolucji jest zniszczenie prawowitego ładu i zastąpienie go ładem, będącym uzurpacją.” Nawet mi się nie chce komentować tych poglądów...
W książce znajdujemy nie tylko ataki na rewolucję, także na humanizm ateistyczny i na braci katolików: „Widoczna jest nośna medialnie grupa ludzi podających się za katolików, ale żyjących doktryną wybiórczości. Pragną radosnego Kościoła, w którym nie będzie moralizowania, pouczeń i twardych prawd, lecz ciepła tolerancja, bezrefleksyjne pocieszanie, nieograniczona otwartość i nieustanna gotowość do czczego dialogu.” Te i inne siły również zagrażają, w mniemaniu autorów, kościołowi katolickiemu
Całe to dziełko napisane, jak już wspomniałem, przez uczonych mężów, profesorów i doktorów jest wyrazem popularnych poglądów w naszym kościele, który uważa się za jedyny sprawiedliwy w zepsutym świecie; znajdujemy tam zdania typu: „Powołaniem Polski jest uratowanie Zachodu”, nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać...
Można by owe rozważania zignorować, ale niestety wielu, bardzo wielu katolików w naszym kraju przyjmuje je za jedynie słuszne i prawdziwe. I to jest dopiero przerażające...