Carina ma szczęście. Jako córka jednego z najbogatszych potentatów medialnych może pozwolić sobie na wszystko co najlepsze, począwszy na ubraniach od najlepszych projektantów, a kończąc na obiadach w najdroższych i najbardziej ekskluzywnych lokalach. Kiedy ojciec zmusza ją do stażu w firmie, nic nie zapowiada nadchodzących zmian. Rozgoryczona faktem, że ojciec nie docenia jej pracy, Carina wysyła do mediów informacje na temat jego firmy przedstawiając go tym samym w niekorzystnym świetle. I choć Carinie udaje się uniknąć pobytu w szkole z internatem w Kalifornii, zostaje odcięta od nieprzebranych zasobów pieniędzy.
Początkowo dziewczyna nie widzi problemu w zaistniałej sytuacji. Kiedy jednak chłopak, którego Carina darzy uczuciem zaprasza ją na kosztowny wyjazd w Alpy, dziewczyna bierze sprawy w swoje ręce. Przekonuje zarząd dorocznego Balu Zimowego do tego by zatrudnili ją jako organizatorkę. Nikt jednak nie wie o sytuacji Cariny, oczekuje się więc od niej, że przy organizacji przyjęcia skorzysta ze znajomości swojego ojca. To co początkowo wydawało się świetną zabawą, wkrótce okazuje się ciężką pracą. Carina może jednak liczyć na swoje oddane przyjaciółki a także młodego DJ Alexxa, który nieoczekiwanie staje się jej największym sojusznikiem. Alex nie wie jednak wszystkiego. Czy kiedy prawda wyjdzie na jaw, zainteresowanie chłopaka okaże się szczere? Czy Carinie mimo trudności uda się zorganizować przyjęcia godne okładki Timesa? I, co najważniejsze, jak przetrwać w Nowym Jorku z dwudziestoma dolarami w kieszeni?
„Czasem to, jak postrzegają cię ludzie, wpływa na to, jak sam siebie widzisz.”
Sięgając po "Córki łamią zasady" spodziewałam się lekkiej, niezobowiązującej lektury, w sam raz na wakacyjne popołudnia. Nie miałam styczności z pierwszą częścią "Córek", ale okazało się, że w niczym nie przeszkadzało mi to w lekturze. "Córki łamią zasady" nie są kolejną historią o bogatych dziewczynach, w których w co drugim zdaniu pojawia się marka ubrań. Przede wszystkim jest to opowieść o tym, że mimo milionów na koncie i znajomości, każdy z nas ma kłopoty. Konflikt z rodzicami, rozterki miłosne i brak zrozumienia ze strony przyjaciół - są to problemy, z którymi spotykamy się na co dzień, w codziennym życiu.
Powieść Joanny Philbin porwała mnie od pierwszej strony. Choć książka nie jest bogata w zwroty akcji, od samego początku autorka zachwyca swoim stylem pisania, porywając czytelników w zachwycający świat drogich ubrań i luksusów. Joanna Philbin porusza temat życiowych wartości, w zabawny, interesujący, ale przede wszystkim interesujący sposób. Zmusza czytelnika do postawienia przed sobą pytań. Co jest dla nas najważniejsze? Jaką rolę w naszym życiu pełnią pieniądze?
Atutem powieści zdecydowanie są również bohaterowie. Moją sympatię zdobyły wszystkie postacie, ale to Carina zasłużyła sobie na szczególne względy. Ujęła mnie zmiana jej zachowania, fakt jak bardzo dojrzała wraz z rozwojem fabuły. Oczywiście nie mogę stwierdzić, że nie była pozbawiona wad. Bez wątpienia Carina, szczególnie ta z początku książki, cechowała się niedojrzałością i lekkomyślnością. Sprawiło to jednak tylko, że jej postać stała się bardziej autentyczna.
"Córki łamią zasady" to niebanalna opowieść o dojrzewaniu, przyjaźni i potrzebie bliskości. Jestem oczarowana stylem Joanny Philbin. Jest to niewątpliwie najlepsza powieść tego gatunku jaką miałam okazje przeczytać. Z niecierpliwością wyczekuję premiery trzeciej, ostatniej już części serii. Tymczasem jednak polecam "Córki" wszystkim, zarówno nastolatkom jak i osobą nieco starszym. Bez wątpienia jest to książka, która niesie ze sobą pewne przesłanie, warta uwagi.