Coś pożyczonego recenzja

Coś pożyczonego

Autor: @foolosophy ·1 minuta
2010-11-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Potrzebowałam lekkiego, troszkę ogłupiającego czytadła, które odrobinę pouczy, zmusi do zastanowienia oraz lekkością stylu nie wymaga ode mnie dużej ilości skupienia. „Coś pożyczonego” to strzał w dziesiątkę. Lekka, przyjemna, mocno amerykańska powieść, w której główna bohaterka – Rachel, boryka się z problemem wyboru albo miłości życia, albo przyjaźń z dzieciństwa. Nie wygrywa tutaj żadne hasło na temat przyjaźni ważniejszej od mężczyzny. Obie, i Darcy, i Rachel rywalizują ze sobą, chociaż ta druga nie jest tego świadoma. Zawsze najlepsza Darcy pierwszy raz z życiu spadnie z piedestału, strącona przez swoją najlepszą przyjaciółkę.

Problem, z jakim boryka się Rachel, jest tutaj tak przedstawiony, że sami możemy ocenić jej postępowanie. I chociaż tego występku nie można usprawiedliwić to jednak myśli dręczące Rachel oraz jej przeżycia osobiste związane z tą zdradą otwierają zupełnie inne spojrzenia na sprawę i chcąc, nie chcąc zaczynam jej współczuć. Trzeba wiedzieć, że Rachel nie jest typową, amerykańską bohaterką, która od niechcenia idzie z narzeczonym przyjaciółki do łóżka. To kobieta z zasadami, będąca przykładem osoby prawej i szalenie oddanej przyjaciołom. Zawsze dostosowując się do Darcy zapominała o sobie, odmawiając sobie przyjemności z życia nie chcąc konkurować z przyjaciółką. Wiedzieć trzeba też, że Darcy to osoba bardzo samolubna i zakochana w sobie, uważająca, że zawsze wszystko jej się należy. Jest pięknością, za którą obracają się wszystkie głowy i zawsze dopisuję jej szczęście. Po co to mówię? Aby przedstawić mniej więcej zarys tych dwóch postaci, tak skrajnie od siebie różnych. Rachel bardzo przeżywa ten występek, boi się miłości i odpycha ją, aby tylko nie zranić przyjaciółki, zaś ta nie ma żadnych skrupułów w zdradzaniu narzeczonego.

Problem jest o tyle nieciekawy, że ciężko stanąć po którejś stornie. Zdrada jest tu tematem głównym, ale nie braknie tutaj przeżyć wewnętrznych, poniewierania ludźmi, przeświadczeń o własnej lepszości.

Giffin serwuje nam typową, amerykańską powiastkę, która może, choć nie musi, zawierać jakieś przesłanie. I chociaż całość powieści tworzy banalna historyjka, to jednak złożoność relacji międzyludzkich, które do tego doprowadzają jest warta uwagi. Chociażby dla tego momentu warto przeczytać tę powieść, aby móc ocenić samemu postępowanie Rachel czy Darcy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2010-11-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Coś pożyczonego
4 wydania
Coś pożyczonego
Emily Giffin
7.7/10

Co myślicie o dziewczynie, która idzie do łóżka z narzeczonym najlepszej przyjaciółki? Czy granica między tym, co dobre i złe, naprawdę jest wyraźna? Rachel uważa się za racjonalistkę, która w każdej ...

Komentarze
Coś pożyczonego
4 wydania
Coś pożyczonego
Emily Giffin
7.7/10
Co myślicie o dziewczynie, która idzie do łóżka z narzeczonym najlepszej przyjaciółki? Czy granica między tym, co dobre i złe, naprawdę jest wyraźna? Rachel uważa się za racjonalistkę, która w każdej ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie przepadam za romansami, z reguły ich nie czytam, ale każdy wyjątek potwierdza regułę. Sięgnęłam po tę książkę, bo po pierwsze akurat nie miałam nic innego pod ręką, a po drugie czasem dobrze je...

@sasetka25 @sasetka25

"I podobnie jak w przypadku ulubionego filmu, niezmienność przyjaciółki jest tym, co lubisz w niej najbardziej". Od dawna już żadna książka nie wyzwoliła we mnie tyle dylematów natury moralnej, jak ...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Pozostałe recenzje @foolosophy

Ognista
Ognista

Gdybym pochłaniała wszystkie książki w takim tempie jak "Ognistą" to przyznaję, byłabym wysoce usatysfakcjonowana. Naprawdę. Trzy godziny i książki nie ma. Jacinda nie j...

Recenzja książki Ognista
Trucicielka
Odsłona prawd ludzkich

Schmitta poznałam w pewne letnie popołudnie, leniwie sącząc swoją kawę, co rusz bacznie obserwując turystów na deptaku, wygodnie siedząc w moim ukochanym miejscu - Bookar...

Recenzja książki Trucicielka

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią