Trzynaście to zazwyczaj pechowa liczba. Ludzie często się obawiają „13”. Czy słusznie? Nie wiem. Ze mną trzynastka jest związana nieodłącznie od urodzenia, poprzez imieniny do ważnych wydarzeń w moim życiu. Nie mogę powiedzieć, że przynosi mi pecha. Przeciwnie, dla mnie jest szczęśliwa. Ale czy przyniosła również szczęście bohaterowi powieści Trzynaście? Oj, nie wiem co odpowiedzieć. Ale już możecie się przekonać sami, Trzynaście otwiera przed wami swoje wrota …
Znany celebryta jest oskarżony o zamordowanie małżonki i jej kochanka. On oczywiście nie przyznaje się do winy. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to jednak on stał za tym morderstwem. Zebrane dowody świadczą na jego niekorzyść. Jak ma się oczyścić z zarzutów, skoro jeszcze przez rozpoczęciem procesu został oskarżony i skazany? A może jednak warto spróbować? Zadania tego podejmuje się młody prawnik Eddie Flynn, który ma za sobą złą przestępczą przeszłość. Jednak teraz postanowił wrócić na przyzwoitą drogę i broni niewinnych. Wierzy, że Robert Solomon jest niewinny, za wszelką cenę stara się uzyskać potwierdzenie swoich przypuszczeń. Do wspólnej obrony wciąga znajomą agentkę FBI. Wiele wspólnie przejdą, będą miewali trudne chwile, łącznie z groźbą utraty życia przez Eddiego. A dlaczego tak się dzieje? Bo z drugiej strony mają twardego przeciwnika, seryjnego mordercę. Chce on za wszelką cenę być przysięgłym na tym procesie? Dlaczego? Ma w tym osobisty interes. Zastanówcie się przez chwilę, może zaświta wam jakaś intrygująca podpowiedź. Nic z tego, nie łudźcie się, ta historia jest tak niewiarygodna, że aż niemożliwa … Uporczywie nasuwa mi się pytanie: A co jeżeli Robert nie jest jedynym aktorem na sali sądowej? Co, jeśli zabójca wcale nie siedzi na ławie oskarżonych?
Trzynaście to uzależniający thriller, który w wybitny sposób odsłania nam kulisy procesu znanego celebryty. Walka na słowa między obroną a oskarżeniem, nieczyste chwyty i pułapki, niesamowity klimat emocjonującego procesu. Od początku zadajecie sobie pytanie, co zwycięży? Prawda czy kłamstwo? Nie jest to oczywiste, ale uchylę rąbka tajemnicy, i tylko wspomnę, że zwycięstwo odniesie sprytniejszy i cwańszy …
O czym jest ta powieść? Jednym słowem o poszukiwaniu prawdy. O probie dojścia krętymi i wąskimi uliczkami, nieoświetlonego i spowitego opadającą mgłą miasteczka, do schwytania zabójcy, który zawsze jest o krok przez wymiarem sprawiedliwości. Mały, ale krok przed ...
Wybitna i inteligenta. Przebija się przez nią wielka i skrupulatna wiedza prawnicza autora. Idealne połączenie, seryjny morderca ma szansę stać się sędzią we własnej sprawie. Niewyobrażalna kompilacja. Ona musi eksplodować, nie możne stłumić emocji w zamkniętej skorupie.
Ostrzegam, niebezpiecznie wciąga i uzależnia. Zapewniam, że w trakcie lektury będziecie na dwóch przeciwstawnych biegunach, raz będziecie seryjnym mordercą, a raz sprawiedliwym sędzią. Która z ról wam bardziej odpowiada? W zależności od okoliczności i nastroju, do zdobycia ciekawe doświadczenia, a jeszcze ciekawsze wrażenia i emocje.
Misternie skonstruowana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie brylujący w gąszczu prawniczych kruczków, a zakończenie niemożliwe do przewidzenia. Klimat mglisty i spowity mgłą, otumaniający i wprowadzający atmosferę strachu i przerażenia. I świetnie, takie powinny być dzieła mistrzów. Bo do takich niewątpliwe należy ta powieść.
Nie będę jej wam zachwalać, sami się przekonajcie, czy warto po nią sięgnąć. Reklama może tylko jej zaszkodzić …