Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię? recenzja

Mija kolejny rok, gdy Eden i Tyler widzieli się ostatnio. W Nowym Jorku wiele się wydarzyło między nimi, wiele decyzji zostało podjętych, lecz wszystko zostało zakończone rodzinną awanturą i zaskakującą decyzją Tylera. Decyzją po której uczucia Eden się zmieniły diametralnie, czuję do niego tylko nienawiść. Po jego wyjeździe, została sama z wściekłym ojcem, z niechęcią brata przyrodniego oraz z wszechobecnymi szeptami mijanych ludzi. Teraz gdy wszyscy wiedzą że obdarzyła swojego przyrodniego brata "niemoralnym" uczuciem czuje się jak parias. Ciężko jej pojąć że między nią a Tylerem wszystko sie skończyło, cała miłość do niego wyparowała i została zastąpiona gniewem i niechęcią. Wtem na horyzoncie pojawia się Tyler, który jest zdziwiony i wielce zasmucony tym, że jego miłość życia go nienawidzi. 
Po wielu próbach naprawienia stosunków w rodzinie, wszystko wydaje się stracone. Mimo tego że każdy widzi zmianę w zachowaniu Tylera, Eden jest ciężko wybaczyć to że została porzucona. Gdy podejmuje decyzję żeby przekonać się na własne oczy, co zmieniło się w życiu Tylera i co porabiał przez ostatni rok w Portland-w mieście które wydawało się tak nudne w oczach Eden,a teraz jest nazywane domem przez Tylera. 

Zakończenie książki było przewidywalne, trochę oklepane i mdłe, ale mimo wszystko książka mi się podobała i polecę ją jako miłą i lekką lekturę.