W imię miłości recenzja

Twórczość Jodi Picoult jest niezwykle szanowana wśród kobiet.
,,W imię miłości" jest jedną z tych książek, które chwytają za serce i umożliwiają spojrzenie oczami drugiego człowieka.
W każdej ze swoich powieści Picoult porusza życiowe problemy, które mogą przytrafić się każdemu z nas. Nie każdy jednak będzie w stanie stawić im czoła.

Nina Forst jest zastępcą prokuratora i prowadzi postępowania dotyczące przemocy wobec dzieci, głównie seksualnej. Kiedy okazuje się, że jej własny syn pada ofiarą molestowania seksualnego, cały jej dotychczasowy świat legnie w gruzach. Podejmując pozornie pochopne decyzje, Nina rozpętuje wojnę, która bez wątpienia wiąże się z utratą wszystkiego, co w życiu najcenniejsze.

Każdego przeraża fakt dotyczący przemocy seksualnej, a w szczególności tej, której ofiarą padają niewinne dzieci. Wydawałoby się, że małe istoty są zupełnie nieświadome wymiaru krzywdy, która w tym momencie ich dotyka. Nic bardziej mylnego. Dzieci na swój sposób odreagowują wszelkie sytuacje, nawet te, których do końca nie rozumieją.
Syn Niny, Nathaniel przestaje mówić w wyniku sytuacji, która go spotkała. Rodzice, co zrozumiałe, popadają w rozpacz, a błędne rozumienie znaków, które próbuje przekazywać im Nathaniel prowadzi do ogromnej tragedii.
Czytając każdą powieść Jodi Picoult zastanawiam się wręcz za każdym razem, jak sama postąpiłabym w takiej sytuacji.
Ciężko jest podejmować decyzje, które dotyczą dzieci, ponieważ mimo pragnienia znalezienia jak najlepszego rozwiązania kierujemy się najczęściej dobrem dziecka, a nie zasadami etycznymi. Miłość potrafi zaślepiać, jednak ciężko jest określić czy jest to pozytywne, czy negatywne doświadczenie.
Sama historia bardzo mnie poruszyła i było mi wręcz przykro, kiedy musiałam rozstać się z Niną i resztą bohaterów. Mimo to uważam, że sprawa Niny i Nathaniela w rzeczywistym wymiarze sprawiedliwości potoczyłaby się zupełnie inaczej i miałaby zgoła odmienny finał.
Z całego serca każdemu polecam twórczość Picoult, ponieważ za każdym razem chwyta ona za serce nawet najbardziej nieczułego czytelnika.

Ps. Za każdym razem w książkach Picolut szkoda jest mi idealnego przyjaciela, który zawsze zostaje odrzucany.

🌟Moja ocena- 9/10