Jak adoptowałem Antona recenzja

Dać dziecku dom

TYLKO U NAS
Autor: @Remma ·1 minuta
2025-01-29
Skomentuj
27 Polubień
Niemal każdy zdaje sobie sprawę, że adopcja dziecka wiąże się z różnymi procedurami, ograniczeniami, przepisami, wymaganiami, szkoleniami, przystosowaniem warunków. Nasz bohater jest samotny, a więc ma dodatkowe przeszkody do pokonania, ponieważ przy adopcji preferuje się małżeństwa w odpowiednim wieku, ze stabilizacją finansową . Robert Klose, profesor na Uniwersytecie w Maine, pokonuje wiele kilometrów samochodem, samolotem i pociągiem. Walczy z urzędnikami merostwa, radnymi wsi, w której urodził się pięcioletni Anton. Społeczeństwo musi wyrazić zgodę na adopcję. Wydeptuje szlaki do sędziów i notariuszy.

Przy okazji poznajemy realia, w których przyszło żyć mieszkańcom niepodległej Ukrainy. Widać wyraźnie niedostatki i pozostałości z czasów ZSRR. Mentalność społeczeństwa nie stanowi ułatwienia adopcji ukraińskiego dziecka przez cudzoziemca. Próby dostosowania się do standardów Zachodu są nieudolne. Nadal sposobem dojścia do urzędników są wszechobecne łapówki, na które Robert szczerze się oburza.

Z autorem przemierzamy niezbyt bezpieczne uliczki ukraińskich miasteczek, gdzie roi się od złodziei i oszustów, gdzie każdy chce uszczknąć coś dla siebie i wykorzystać bogatego Amerykanina.

Sam proces adopcji nie kończył się w momencie przywiezienia chłopca do domu, do Maine. Tutaj zaczynały się schody, kiedy okazało się, że dziecko dziecku nierówne, że jest ono wielką niespodzianką i nie można zastosować bliźniaczych metod, które działały na pierwszego syna, Aloszę. Podziwiałam determinację i chęć zadbania o wszystkie aspekty życia młodego człowieka, w tym o rozwój duchowy, mimo iż sam autor nie był osobą przesadnie wierzącą.

Piękna opowieść napisana w formie pamiętnika o ojcu, który adoptuje chłopców i darzy ich niezwykłą miłością. Czule opisuje pierwsze spotkanie z Antonem, martwi o Aloszę, syna, którego adoptował w Rosji.

Jest to również opowieść o determinacji w dążeniu do celu, wielkich emocjach i przezwyciężaniu trudności. Wzruszające jest przywiązanie małego , ukraińskiego chłopca do obcego Amerykanina. Pragnienie miłości i przynależności do kogoś, pragnienie normalnego domu. Wszystko napisane w lekkim pamiętnikarskim stylu, okraszonym dowcipem i ironią.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-22
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak adoptowałem Antona
Jak adoptowałem Antona
Robert Klose
8.7/10

Geny to za mało, by mówić, że jest się ojcem. Prawdziwe rodzicielstwo zaczyna się w sercu. Wychowanie dziecka to wyzwanie, na które nie wszyscy są gotowi. Amerykanin Robert Klose potrafi mu sprostać....

Komentarze
Jak adoptowałem Antona
Jak adoptowałem Antona
Robert Klose
8.7/10
Geny to za mało, by mówić, że jest się ojcem. Prawdziwe rodzicielstwo zaczyna się w sercu. Wychowanie dziecka to wyzwanie, na które nie wszyscy są gotowi. Amerykanin Robert Klose potrafi mu sprostać....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cała książka jest napisana jako jedno wielkie oczekiwanie. Przedstawia historię pewnego mężczyzny, który wpierw adoptował jedno dziecko, a później drugie z zupełnie innego kraju. Opowiada nam zdawkow...

@przyrodazksiazka @przyrodazksiazka

„Jak adoptowałem Antona” to niezwykła książka, która zabiera czytelnika w podróż pełną emocji, wyzwań, ale i radości. Jest to opowieść o adopcji, ale nie tylko o formalnym procesie, który wi...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @Remma

Gąsienica
Pokłosie studenckiej nudy

Ranpo Edogawa to autor klasycznych sensacyjnych, detektywistycznych, a nawet graniczących z horrorami, opowiadań. Jego utwory nie były tłumaczone na inne języki, poniewa...

Recenzja książki Gąsienica
W żółtej poczekalni dworcowej pod zegarem
W oczekiwaniu na pociąg

Opowiastka filozoficzna. Żółta poczekalnia ma znaczenie. Kolor ten odmieniany jest przez wszystkie przypadki. Potęguje poczucie bałaganu, brudu. W czasach słusznie minio...

Recenzja książki W żółtej poczekalni dworcowej pod zegarem

Nowe recenzje

Reign of Brayshaw
Walka o władzę
@bookoralina:

Nie mogłam doczekać się dalszych losów bohaterów serii „Brayhsaw High”, dlatego odnalazłam wersję angielską trzeciego t...

Recenzja książki Reign of Brayshaw
Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży
Dzieje Polski
@asiaczytasia:

W szkole podstawowej bardzo lubiłam historię. W liceum to się zmieniło i spadła ona z piedestału – na samo dno, mogę do...

Recenzja książki Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży
Należy do mnie
Ona, on, dziecko i rozwód
@asiaczytasia:

Helena i Wiktor prowadzą cudowne życie. Ona spełnia się jako perfekcyjna pani domu. Świeczki ma dobrane do kwiatów, a r...

Recenzja książki Należy do mnie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl