Odkąd tylko istnieje zło, zawsze stara się ono zdobyć przewagę nad dobrem. Czy to w serii Siergieja Łukjanienko o patrolach, czy to w magicznym świecie stworzonym przez J. K. Rowling, pojawia się postać, która może przechylić szalę zwycięstwa na jedną ze stron. Tym razem jest nią Frannie, pozornie zwykła nastolatka wychowana w duchu chrześcijańskiej rodziny. Fee czuje, że styl bycia jaki jej się wpaja nie jest tym odpowiednim dla niej, gdyż wcale nie jest taka idealna, jak od niej się tego oczekuje. Dziewczyna nie wierzy w Boga i wielokrotnie poddaje pod wątpliwość całą religię w jakiej ją wychowano. Jakby tego było mało nie wierzy ona również w miłość, która wydaje się jej całkowicie fikcyjnym uczuciem.
Frannie uczęszcza do liceum Haden, przez uczniów nazywanym Hadesem, co jest wręcz idealnym zbiegiem okoliczności, gdyż to właśnie tutaj zostaje ona odnaleziona przez wysłańca piekieł Luca. Lucyfer, demon stworzony z pychy, ma za zadanie zdobyć i oznaczyć duszę Frannie jako przeznaczoną dla piekła. Luc jest świadom, że musi wykonać powierzoną mu misję, bo w przeciwnym razie czeka go okrutna kara. Nie zdaje on sobie jednak sprawy, że nie tylko on został wysłany w celu oznaczenia duszy tej tajemniczej dziewczyny. W momencie, gdy między demonem a Frannie zaczynają rozwijać się uczucia, na scenę wkracza Gabe. Anielsko przystojny, opiekuńczy i spokojny chłopak, który okazuje się być wysłańcem niebios.
I tak biedna Frannie staje się obiektem walki dwóch przeciwnych mocy, a także dwóch skrajnie odmiennych chłopaków. Każdy w jakiś sposób ją przeraża, lecz również każdy z nich ogromnie ją przyciąga.
Kto wygra w tym starciu?
Czy między człowiekiem a nadprzyrodzoną istotą mogą zaistnieć prawdziwe uczucia?
Jaką stronę obierze Frannie? Nic nie powiem!
Wrażenia i rekomendacje
Krótko i prosto z mostu: nawet mi się podobało. Historia o Marii Franciszce (gdyż tak brzmi jej pełne imię), jest spójna, wciągająca i ciekawie przedstawiona. W prawdzie posiada ona kilka niedociągnięć, ale nie wydaje mi się, żeby w jakiś sposób zaburzały one mocno przyjemność z czytania. Lisa Desrochers jest amerykańską pisarką, która wraz z mężem i dziećmi mieszka w Kalifornii. "Demony. Pokusa" to jej debiut literacki.
Zaczynając od kreacji bohaterów, muszę powiedzieć, że polubiłam Luca. Jest on przystojny, skoncentrowany na cel i gdy sobie coś postanowi to robi wszystko, aby to zrealizować. Trochę mniej przypadła mi natomiast do gustu Frannie. Charakter ma ona nie zgorszy: ćwiczy judo, panuje nad emocjami, potrafi postawić na swoim, jednak sposób w jaki się wyraża przeczy całkowicie temu, że jest wychowywana w religijnej rodzinie. Wyrazy typu: cholernie, do diabła (praktycznie co chwilę!) czy nawet kurwa, nie pasują mi do jej osoby i odebrałam je w wielu momentach jako wciśniętą na siłę stylizację, na język zbuntowanej młodzieży. Nie odpowiadało mi również w niej to, że nie potrafiła się cieszyć emocjonalnymi uczuciami i ograniczała się jedynie do pożądania względem obu nagabujących ją chłopaków. Kolejną postacią, o której muszę wspomnieć jest oczywiście anielski Gabriel. Przyznaję się, że sięgam po prawie wszystkie książki, w których występują anioły. Jest to mój ulubiony motyw, dlatego trafiłam już na wiele różnych jego przedstawień. W tej książce anioł się pojawia, ale nie jest go tak dużo jak bym tego oczekiwała, gdyż jego postać zostaje całkowicie zagłuszona przez przedstawiciela strony przeciwnej. Nie powinno mnie to jednak dziwić, ponieważ ostatnio w literaturze młodzieżowej bohaterki zawsze szaleją za tymi złymi chłopcami. W tych momentach, w których Gabe się pojawia zachowuje się jak na anioła przystało, dlatego nie mogę go skrytykować za nic. Mam również cichą nadzieję, po kilku scenach i stwierdzeniach z tej książki, że w kolejnej anioł zacznie odgrywać trochę większą rolę.
W książce mamy do czynienia z dwoma narratorami: Frannie i Lucyferem. Wpływa to oczywiście na to, że poznajemy dogłębnie rozwój ich uczuć, czy zmiany jakie w nich zachodzą, ale moim zdaniem nie daje to również szansy Gabrielowi. Czytelnik od razu stawia na to, że dziewczyna wybierze w jakiś sposób życie z demonem. Gdyby autorka pokusiła się o trzeciego narratora wyszłoby to trochę lepiej. Akcja jest w miarę szybka i nie nudzi. Czytelnik dostaje kilka walk między demonami, podróż do piekła oraz rozmowę z samym Archaniołem Michałem. "Demony.Pokusa" ma też kilka zabawnych scen, które wywołują uśmiech na ustach, przez co historia nie ogranicza się tylko do fragmentów romantycznych czy też tych pełnych walk.
"Demony. Pokusa." to kolejna książka skierowana do nastoletniego odbiorcy lub też fanów gatunku paranormal. Rywalizacja między piekłem a niebem, walka z własnym poczuciem winy i ogromna dawka pożądania to główne motywy, które przewijają się w tej powieści. Całość czyta się lekko, szybko bez specjalnego zaangażowania w całość. Sądzę, że raczej sięgnę po jej kolejne części nie dlatego, że jest to wybitna pozycja, ale po to aby przekonać się jak autorka rozwinęła główny wątek i swe umiejętności literackie.