Paula Uzarek jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych polskich pisarek. Jej debiutancka trylogia Ślady dusz podbiła moje czytelnicze serce, a więc nie mogłam się wręcz doczekać na wieść o jej nowej powieści zatytułowanej ,,Spiritchaser", o której dzisiaj Wam opowiem.
Charakteryzatorka Patinka, niedoszła patomorfolożka, spotyka Kiliana, któremu pomaga usunąć z drogi rozsypany przez niego ładunek – główki kapusty. Po tym absurdalnym początku znajomości Patince wydaje się, że mężczyzna zaczął ją śledzić. Kilian jednak znika, gdy podczas jednego ze spotkań pojawia się duch kobiety... Co łączy ducha i Kiliana? Czy Patinka uwolni się od wyjątkowo upartej zjawy?
(opis pochodzi z lubimyczytac)
,,Spiritchaser" jest to powieść obyczajowa z romansem w tle oraz delikatnym wątkiem paranormalnym. Zjawy przedstawione w książce jednakże nie są takie straszne jak wydawać by się mogło. Jest to historia, która opowiada o życiu po śmierci, stracie bliskiej osoby oraz samej istocie możliwości istnienia duchów.
Muszę przyznać, że dobrze się bawiłam słuchając o przygodach Patinki. Jak zawsze w książkach Pauli nie można narzekać na brak humoru, który tak w jej powieściach cenię oraz na brak duchów. W sposób w jaki te drugie zostały ukazane był interesujący i odbiegał od tego, co było w trylogii autorki jednocześnie fascynująco łącząc obie historie, że aż się prosi o kolejny tom przygód Patrycji z zaskakującymi zjawami.
Pomysł na fabułę jest ciekawy i dobrze wykorzystany, choć zirytowała mnie jedna nieścisłość w fabule (stwierdzenie samobójstwa przez policję, pomimo że ciało zmarłej zaginęło), a tak poza tym to nie znalazłam nic więcej co by mnie zirytowało (nie licząc Kiliana). Wątek śledztwa i próby poznania prawdy o śmierci Kazimiery przypadł mi do gustu, choć prawdę mówiąc po jakimś czasie zorientowałam się, kto stoi za jej zagadkową śmiercią, to nie odebrało mi to przyjemności z poznawania tej historii.
Jeśli chodzi o bohaterów to Patinka od razu wzbudziła we mnie sympatię. Jest postacią interesującą pod wieloma względami, której po incydencie, który wydarzył się rok wcześniej łatwiej jest uwierzyć w istnienie duchów. Mimo iż charakteryzatorka początkowo wciąż nie chce wierzyć w taką możliwość to z czasem się przekonuje, że zjawy i duchy prowadzą żywot po śmierci. Żyją życiem po śmierci. Jednak bardziej polubiłam Kazimierę i jej niewyparzony język oraz Lubkę, babcię Patinki. Obie wnosiły do jednotomówki dużą dawkę humoru. Zwłaszcza postać Kazimiery zdobyła moją uwagę, gdyż była bardzo ciekawa, wielobarwna i pełna kontrastów. Stety lub niestety Kiliana nie lubię, nie przypadł mi do gustu przez jego wahania nastrojów i dziwne zachowanie. Po prostu nie potrafiłam go zrozumieć.
,,Spiritchaser" Pauli Uzarek jest to powieść, która rozbawia poczuciem autorki i jej bohaterek, zaciekawia przedstawionym tematem (życie po śmierci), intryguje śledztwem, które ma na celu odnaleźć prawdziwą przyczynę śmierci denatki oraz rozpala wyobraźnię aurą jesienną, której niestety nie jest tak dużo jak w Śladach dusz, lecz czuć delikatny klimat jesiennego klimatu. Całość oceniam pozytywnie po za dwoma minusami i muszę przyznać, iż z chęcią przeczytałabym jeszcze coś o Patince i jej przygodach z duchami, bo to właśnie wątek paranormalny spodobał mi się najbardziej. Ode mnie otrzymuje ocenę 6,5/10✨